zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przyzwyczajanie niemowlaka do świata, w którym istnieją bakterie i nie wszystko wyjmowane jest wprost ze sterylizatora. Idea szczytna, no ale... Bez przesady.
Pomagałam mojej siostrze kąpać jej pierworodnego. Rozdzieram opakowanie z gazikiem do zabezpieczenia pępka, jakimś cudem wypadł mi z ręki. Ok, zwykła rzecz. Biorę następny, ale siostra odwrócona tyłem do mnie nie widziała sytuacji i pogania:
- Podaj mi gazik.
- Już, tylko otworzę, bo mi spadł i brałam następny.
- Teraz się nie trzyma dzieci w sterylnych warunkach! Muszą mieć kontakt z bakteriami!
Spokojnie podniosła opatrunek z ziemi i założyła na niezagojoną jeszcze rankę.
Pomagałam mojej siostrze kąpać jej pierworodnego. Rozdzieram opakowanie z gazikiem do zabezpieczenia pępka, jakimś cudem wypadł mi z ręki. Ok, zwykła rzecz. Biorę następny, ale siostra odwrócona tyłem do mnie nie widziała sytuacji i pogania:
- Podaj mi gazik.
- Już, tylko otworzę, bo mi spadł i brałam następny.
- Teraz się nie trzyma dzieci w sterylnych warunkach! Muszą mieć kontakt z bakteriami!
Spokojnie podniosła opatrunek z ziemi i założyła na niezagojoną jeszcze rankę.
Ocena:
1
(37)
Komentarze