Trzęsę się z nerwów i stresu. Ja rozumiem, zima, pociągi opóźnione, a ja jedynie staram się wrócić do akademika.
Pociąg nr 1. Informacja o opóźnieniu 5, 10, na końcu 20 minut. Informacje w miarę zrozumiałe (z użyciem "robolektora"). Czekam jak na szpilkach na informację, że pociąg wjeżdża na dany tor przy stosownym peronie. Co jednak słyszę? Że już odjeżdża. Wte pędy bez ładu i składu z dwiema wypchanymi po brzegi torbami z ubraniami, pościelą, jedzeniem domowym... Jednak odjeżdża. No nic, bilet ważny trzy godziny, za pół godziny następny pociąg. Może jednak niedokładnie zwracałam uwagę.
Pociąg nr 2. Informacja o opóźnieniu rzędu pięciu minut. Czekam. Czekam. I znów komunikat, że pociąg odjeżdża. Znów w totalnym nieładzie pędzę na peron. Na darmo. Spotkana w pośpiechu pasażerka informuje mnie, że nie było informacji w stylu "wjedzie na tor X przy peronie Y".
Pozostaje mi czekać na pociąg po 22 i modlić się, że nie będzie kontroli.
Uprzedzając komentarze, żeby wrócić do domu lub inny środek transportu. Do domu mogę wrócić dopiero jutro rano. Ostatni autobus był o godzinie 15.30. Taksówki są, ale wątpię, aby kursowały o tak późnych porach. Autobusów do miasta, w którym studiuję - brak. Nie mam znajomych, którzy zaoferują mi dojazd.
Pociąg nr 1. Informacja o opóźnieniu 5, 10, na końcu 20 minut. Informacje w miarę zrozumiałe (z użyciem "robolektora"). Czekam jak na szpilkach na informację, że pociąg wjeżdża na dany tor przy stosownym peronie. Co jednak słyszę? Że już odjeżdża. Wte pędy bez ładu i składu z dwiema wypchanymi po brzegi torbami z ubraniami, pościelą, jedzeniem domowym... Jednak odjeżdża. No nic, bilet ważny trzy godziny, za pół godziny następny pociąg. Może jednak niedokładnie zwracałam uwagę.
Pociąg nr 2. Informacja o opóźnieniu rzędu pięciu minut. Czekam. Czekam. I znów komunikat, że pociąg odjeżdża. Znów w totalnym nieładzie pędzę na peron. Na darmo. Spotkana w pośpiechu pasażerka informuje mnie, że nie było informacji w stylu "wjedzie na tor X przy peronie Y".
Pozostaje mi czekać na pociąg po 22 i modlić się, że nie będzie kontroli.
Uprzedzając komentarze, żeby wrócić do domu lub inny środek transportu. Do domu mogę wrócić dopiero jutro rano. Ostatni autobus był o godzinie 15.30. Taksówki są, ale wątpię, aby kursowały o tak późnych porach. Autobusów do miasta, w którym studiuję - brak. Nie mam znajomych, którzy zaoferują mi dojazd.
PKP
Ocena:
162
(198)
Komentarze