Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76645

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wiele pojawiało się historii o piekielności lekarzy w typie "a bo młoda jesteś, to jak możesz być chora, wymyślasz!". Ano, młody człowiek także może chorować i to niekoniecznie na grypę, co już powszechnie zaczyna być wiadome coraz większej części społeczeństwa.

Mam problemy z ciśnieniem, jest ono po prostu za niskie, 80/40 to norma, choć często bywa niższe. W związku z moją przypadłością muszę brać leki na receptę (kawa czy środki bez recepty nie działają tak, jak należy), ponieważ inaczej mogę najzwyczajniej w świecie zemdleć lub nie być w stanie się nawet podnieść z łóżka.

Pierwszy, drugi, trzeci lekarz byli zgodni co do diagnozy - tak niskie ciśnienie jest złe, niektórzy nawet tego nie zauważają, ja jednak odczuwam - więc leczymy. Piekielna okazała się lekarka nr 4.

Miałam wtedy 19 lat i ośmieliłam się poprosić o receptę na mój lek, przy okazji wypisywania recepty na leki przeciw grypie. Szanowna Pani Doktor łaskawie spojrzała na mnie, po czym stwierdziła, że mi takie leki nie są potrzebne, że młodzi teraz tylko by ćpali (sic!) i ogólnie recepty nie dostanę. Na mój argument, że trzech lekarzy i 2 szpitale, w których byłam (zabierała mnie karetka, gdy "urywał mi się film" i leciała mi krew z nosa) raczej się nie mylą i jednakże proszę o wydanie recepty, usłyszałam stek obraźliwych słów i zostałam DOSŁOWNIE wyrzucona z gabinetu.

Nie złożyłam skargi, wtedy jeszcze nie wiedziałam gdzie i jak mogę to zrobić, poza tym człowiek chory, to człowiek nie do końca w pełni myślący, więc chcąc już sobie oszczędzić wstydu (babcie na korytarzu już swoje wiedziały i poparły SzPD) po prostu poszłam do domu. Nazajutrz udałam się do starej przychodni i bez problemu dostałam receptę na potrzebne mi leki. Gdy wspomniałam o owej lekarce mojemu lekarzowi, ten tylko pod nosem się zaśmiał i nakazał się nie przejmować.

Z perspektywy innych jest to niewielka piekielność. Z mojej - ogromna, tym bardziej, że najczęstszy tekst w moją stronę brzmi "nie wymyślaj, młoda jesteś". Nawet własna matka mi to powtarza...

P.S. Aktualnie mam niecałe 21 lat.

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 198 (256)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…