Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76700

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piszę hobbystycznie różne rzeczy, zdarza mi się te twory wysyłać na konkursy literackie, gdzie często spotykam się z uznaniem, a to się wiąże z przyznaniem nagrody. Nagrodę trzeba jednak odebrać i tu zaczynają się, potocznie mówiąc, jaja. O kwiatkach spowodowanych kompletnym brakiem organizacji, mogłabym mówić godzinami, ale teraz będzie tylko o jednej sytuacji.

Był sobie konkurs ogólnopolski dla młodzieży, organizowany przez jakieś ważne instytucje historyczne, pod patronatem TVP. Moja twórczość przypadła komisji do gustu, więc zostałam zaproszona na rozdanie nagród do Warszawy. Nie za bardzo miałam ochotę fatygować się przez pół Polski, by uścisnąć rękę kilku Bardzo Ważnym Ludziom oraz dostać dyplom i pewnie niezbyt oszałamiającą nagrodę, dlatego moja nauczycielka zadzwoniła do organizatorów. Dwa pierwsze telefony zostały odebrane przez panie, które nie czuły się kompetentne, aby zdecydować, czy dyplom można pocztą nadać. Przy kolejnej próbie udało się - jakaś starsza i miła pani poprosiła o adres i obiecała wysłanie.

Minął miesiąc. Nic. Minął drugi. Nic. Kolejne telefony do ludzi, którzy nic nie wiedzą, by trafić na kogoś poinformowanego. Oni wyślą. No dobra. Nic. Minął kolejny miesiąc i tak - nadal nic. Mnie tam na tym nie zależy na tym jakoś bardzo, ale wydaje mi się, że gdy jakaś instytucja bierze się za organizowanie konkursu, warto byłoby zadbać o tak nieistotną sprawę, jak nagrodzenie laureatów.

organizacja konkursy

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 139 (185)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…