Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76712

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dużo się przewija o dzieciach. O sposobie ich wychowania. Ja się nie wtrącam w to w jaki sposób i jakie wartości człowiek przekazuje swojemu dziecku. Osobiście ich nie posiadam, jednak to co przydarzyło mi się wczoraj sprawia, że ciągle mam w jakimś sensie „wyrzuty sumienia”, że nie zareagowałam.

Wieczorem, robiąc zakupy w markecie z owadem w kropki, byłam trochę rozkojarzona przez ciągłe telefony. Kiedy w końcu stanęłam w kolejce do kasy, sytuacja przedstawiała się tak: przede mną starsza pani – za mną matka z dzieciakiem, który na oko mógł mieć 10-12 lat.

W chwili gdy pani przede mną wyjęła portfel, wypadło jej kilka drobnych. Nie o wielkich nominałach, rzuciły mi się w oczy monety 5 gr, 50 gr i chyba 2 razy 2 gr. Suma niewielka, ale jednak.. Pani przede mną miała już nabijane produkty na paragon i nie zauważyła, że coś tam jej wypadło. Już chciałam się schylić, żeby podać pani własność, kiedy poczułam, że między mną a taśmą – po podłodze – czołga się dzieciak, który stał za mną. No nic, pomyślałam, że za chwilę odda pani zgubę i będzie po sprawie. Zadzwonił mi akurat telefon w chwili gdy dzieciak zebrał wszystkie pieniądze i jak gdyby nigdy nic wrócił do matki. Słowa znajomej przez telefon wcale do mnie nie dotarły, gdy usłyszałam słowa matki do dzieciaka:
- Co tam masz? - dzieciak posłusznie pokazał na dłoni zebrane wcześniej monety. Spojrzałam w ich kierunku, a matka do bachora:
– SCHOWAJ SZYBKO DO KIESZENI.

Stałam jak wryta i nie dowierzałam. Kiedy spojrzałam w ich kierunku, baba posłała mi wredny uśmieszek typu „co się gówniaro gapisz?”. W głowie pojawiło mi się, że powinnam zareagować, złapać bachora i powiedzieć, że to raczej nie jest jego własność, tylko kobiety przede mną. Niestety nie zrobiłam nic, ponieważ sama już musiałam zapłacić za produkty, dodatkowo w ręku miałam wciąż telefon, a pani, która była przede mną nie było już w sklepie..

Mam do siebie wyrzuty od momentu tej sytuacji. Mogłam zrobić cokolwiek, a stałam z tym telefonem jak cielę, bo nigdy nie spotkałam się z takim skurxxxstwem. Jaką matką trzeba być, żeby uczyć dzieciaka kraść? To nie była duża kwota, ale jeśli 10-12-latek jest w stanie podebrać obcej kobiecie pieniądze, nie chcę wiedzieć na kogo wyrośnie.

dzieci wychowanie

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 166 (234)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…