Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77065

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem pod wrażeniem.
Wybraliśmy się na obiad. Knajpa od lat trzyma poziom, jest smaczna i słynie z promocji, toteż w newralgicznych godzinach — zdarza się, że trzeba poczekać na stolik. Nie istnieje od wczoraj, zazwyczaj nowo pojawiający się goście domyślają się, że ludzie z „ogonka” przed wejściem — czekają na wolny stolik. A nawet jeśli nie — podchodzą do osoby na końcu kolejki i pytają.
Warto dodać, że część osób czeka zawsze wewnątrz restauracji, część w przedsionku, część przed drzwiami na chodniku. Zależy, kto się gdzie zmieści.

Podchodzimy do restauracji, kolejka widoczna już z oddali. Nie jest to nic dziwnego — niedziela, godzina późnego obiadu. Ustawiliśmy się w kolejce. Przed nami — dwie pary czekające wewnątrz restauracji, grupka znajomych i kolejna para — w przedsionku. Ok. 20-25 min. czekania. Ustawiliśmy się przed wejściem, żeby po kilku minutach przenieść się do przedsionka. Za nami ustawiło się już wówczas kilka osób. Każdy podchodził i ustawiał się na końcu lub pytał „o co chodzi”.

Warto dodać, że od momentu, gdy przyszliśmy, stolik najbliżej wejścia był pusty, mimo kolejki — goście nie byli tam sadzami.

Wtem do restauracji podchodzi ON. Bez słowa mija osoby przed drzwiami. Przepycha się przez dość ciasny przedsionek, niemalże taranując oczekujących. Jego mina mówi, że poniżej godności byłoby odezwać się chociaż jednym słowem do potrącanego plebsu. Wszak trzyma w dłoni najnowszego ajfona, w płaszczu i gajerku od armianiego czy innego bosa. W końcu przepchnął się do szefa sali i mówi, że mu się spieszy. Więcej nie słyszymy - drzwi się zamknęły. Szef sali coś tłumaczy. W końcu — zrezygnowany — wskazuje wspomniany pusty stolik i podaje mężczyźnie kartę.
W przedsionku — pomruk, że takiemu cwaniakowi zawsze się udaje.

W tym samym momencie drzwi do przedsionka otwierają się, wychodzi szef sali.
- Przepraszam, tu pan poza kolejnością zajął miejsce... - mówi zrezygnowany. I z uśmiechem dodał — zapewniam, że nikt z Państwa nie chciałby spędzić popołudnia przy tym stoliku. Specjalnie nikogo tu nie sadzamy, bo goście bardzo skarżyli się na przeciąg od ciągle otwieranych drzwi.

Mam nadzieję, że smakował szanownemu panu obiad w przeciągu :-)

restauracja

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 215 (293)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…