Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77155

przez ~pasazerka ·
| Do ulubionych
Historia z cyklu "wredna baba w autobusie".

Od razu uprzedzam, że dla was może to nie być zbytnio piekielne, ale dla mnie tak, zwłaszcza moje zachowanie. Zawsze ustępuję miejsca w autobusie ludziom starszym, mimo iż powoli zbliżam się do wieku, w którym to mnie powinno się ustępować ;) Jednak tym razem zachowałam się inaczej.

Autobus miejski, czas ok. godz. 17-18. Miejsc siedzących już zero, ale stoi mało kto, nie ma tłoku. Wsiadam (lekko zmęczona), widzę że miejsc nie ma, więc stoję. Ale, ale, przecież jest miejsce! Na jednym z siedzeń chłopiec tak mniej-więcej 10 lat, a obok niego na drugim siedzeniu jego plecak. Nie to, żebym go usprawiedliwiała, ale wyglądał na totalnie zmęczonego, godzina późna, plecak typowo szkolny, może po lekcjach jakiś trening i teraz dopiero wracał do domu? Stoję dalej.

Na następnym przystanku wsiada baba. Wiek trudno ocenić, ale gdzieś koło 60, staje naprzeciwko chłopaka i zaczyna "koncert". Wzdycha. Sapie. Pojękuje. Stęka. W tym momencie dopiero zrozumiałam, jak wkurzające potrafi być takie zachowanie, mimo że nie ja byłam jego adresatką. Złe we mnie wstąpiło. Pochyliłam się w stronę chłopca i powiedziałam z miłym uśmiechem:

- Przepraszam, czy mógłbyś zabrać swój plecak? Chciałabym usiąść.

Bez słowa i nawet bez spojrzenia w moją stronę ściągnął plecak z siedzenia na swoje kolana, a ja z dziką satysfakcją usiadłam. Baba na dłuższą chwilę zamilkła, po czym poszła sapać i stękać w inny koniec autobusu.

komunikacja_miejska

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 407 (433)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…