Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77190

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sypialnia dużego miasta. Uliczki w większości wąskie, idealnie na dwa samochody, trzeba zwolnić przy mijaniu się. Dzielnica dość nowa, pod każdym blokiem parking podziemny, dodatkowo przed każdym blokiem, sklepem, urzędem parkingi. Samochodów dużo, nie zawsze znajdzie się miejsce 3m od sklepu, ale nie dalej niż 5 min drogi.

1. Wyjeżdżam z osiedla i na skrzyżowaniu, gdzie dodatkowo jest przejście dla pieszych, samochód na awaryjnych. Zepsuł się tuż pod sklepem. Trójkąt bermudzki, codziennie nieustannie psują się w tym miejscu samochody. Ja wyjeżdżając na główną kompletnie nie widzę, czy muszę komuś ustąpić, samochody jadącej z głównej nie widzą, czy na pasach jest pieszy, ale kierowca daleko do sklepu nie musiał iść.

2. Jedna z głównych ulic dzielnicy m.in z urzędem miasta i strażą miejską. Dodatkowy pas do włączenia się do ruchu to idealny parking, bo sklepy blisko.

3. Ta sama ulica co w 2, tuż przed rondem samochód na awaryjnych na całej szerokości pasa.

4. Droga osiedlowa o szerokości jak napisałam na początku. Na lewym pasie samochód na awaryjnych, na prawym częściowo na ulicy częściowo chodniku. Innej drogi nie ma, ciasno jak cholera, ale jadę powolutku próbując lawirować uważając na lusterka wszystkich aut. Już prawie się udało, gdy usłyszałam, że zawadziłam. Minęłam to wąskie gardło, zaparkowałam i wysiadłam obejrzeć swój samochód i ten o który zawadziłam. Na szczęście na żadnym żadnych śladów, ale podleciał do mnie właściciel, który jak się okazało stał na chodniku i gadał z kolegą. Drze się, że ludzie jeździć nie potrafią, że to już drugie zawadzenie w ciągu 15 min. Na moją uwagę, że może to znak, że trzeba samochód przestawić i pozwolić innym jeździć się zapowietrzył, i wsiadł do auta pogniewany.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (157)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…