Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77207

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jeżdżę często komunikacją miejską. Piekielne sytuacje typu "wredna sapiąca staruszka", zdarzają się bardzo rzadko, ale wczoraj miałam chyba pecha.

Wracałam autobusem z pracy. Wraz ze mną w autobusie kilka przypadkowych, niczym niewyróżniających się osób.

Była też pani z transporterem. Nie przeszkadzała nikomu, zwierzak tak samo. Raz na jakiś czas można było usłyszeć ciche miauknięcie. Transporterem i miauczeniem zainteresowało się dziecko siedzące wraz z mamą na poczwórnych siedzeniach. Dziewczynka zerkała na "skrzynkę" i zapytała mamy, czemu kotek w niej siedzi.

Matka spokojnie zaczęła tłumaczyć dziecku, że kotek musi siedzieć w "skrzynce" żeby nie uciekł. Dziewczynka zapytała się mamy, gdzie kotek jedzie. Jeden z przystanków na trasie autobusu jest koło dość dużej kliniki weterynaryjnej, więc mama założyła, że kot jedzie do weterynarza.

Dziewczynka ciągnęła temat. A po co, a czemu, a co tam będzie robił i tak dalej. Mama zaczęła opowiadać, że kotek może być chory. Opowiedziała też córce, że kotki i inne zwierzęta czują tak samo jak ludzie, też może im się stać krzywda i nie można się z nimi bawić w sposób, który może sprawiać im ból. Ogólnie sytuacja bardzo pozytywna, mama wykorzystała sytuację z kotem, aby wytłumaczyć córce, że zwierzaki nie są zabawkami.

Takie zachowanie powinno się chwalić, prawda? Jeden Babsztyl raczej tak nie myślał.

Babsztyl przysłuchiwał się rozmowie matki z córką z fotela naprzeciwko. Babsztyl wyczekał, aż pani z kotem wysiądzie i zaczęła tyradę w stronię matki.

Babsztyl: Tak, najlepiej o śmierdzących zwierzakach gadać. Szacunku do ludzi nauczyć, a nie pierdoły opowiadać, że zwierzęta boli. Głupia pani jest czy co?

I dalej w ten deseń, że zwierzęta teraz mają więcej praw niż ludzie, najlepiej wszystkich ludzi powybijać i tak dalej.

Mama bardzo spokojnie ale stanowczo powiedziała Babsztylowi, żeby się odczepił. Babsztylowi ze złości posiniały usta i znowu zaczęła gderać.

Matka z córką kompletnie ją olewały, dziewczynka chyba nawet nie wiedziała co się dzieje. Wysiadły na kolejnym przystanku a Babsztyl zaczął szukać wsparcia u kobiety siedzącej obok. Ta jednak była widocznie zniesmaczona zachowaniem Babsztyla i nawet nie zaszczyciła go spojrzeniem.

Mam nadzieję, że dziewczynka nie zrozumiała o co chodziło tej babie i zapamięta to, co mówiła jej mama.

Mam też nadzieję, że Babsztyl nie posiada żadnych zwierząt.

komunikacja_miejska

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 290 (302)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…