Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77239

przez ~jakistamtyp ·
| Do ulubionych
Trochę życiowo, trochę politycznie, tłem dramat rodzinny.

Niedawny czarny strajk chyba zrobił na miłościwie nam panującym wrażenie. Wprowadzono zatem ustawę za życiem - główne hasło to 4tys zł i pomoc rodzinom z niepełnosprawnymi dziećmi. WOW! żyć, nie umierać.

Malutka urodziła nam się bardzo chora - rozczep kręgosłupa, wodogłowie i kilka innych nieciekawych rzeczy. Wiedzieliśmy o chorobie Małej przed porodem, zatem należy nam się to nieszczęsne 4 tys. W górę nogi i do MOPS-u.

Lekarz ginekolog/położnik musi wypisać zaświadczenie, że wiedzieliśmy wcześniej, że mała chora itp.

Podejście nr 1.
Lekarz wypisuje kiedy co i jak, jaka choroba i że skutkuje to niepełnosprawnością.
MOPS wysyła wniosek do W-wy - jesteśmy pierwsi i jeszcze nie wiedzą jak to ma wyglądać. Zaświadczenie złe - nie ma słowa "nieodwracalne zmiany" w zdrowiu dziecka i bez szczegółowego opisu choroby. Dają WZÓR zaświadczenia dla lekarza.

Podejście nr 2.
Żona goni do lekarza ze wzorem - OK, teraz dobrze napisane.
2 tyg później telefon z MOPSu. Na szkoleniu powiedzieli im, że w lekarskim zaświadczeniu musi być słowo "ciężkie" zmiany. Znowu D*pa, wzór też tam mogą sobie wsadzić. Aż wstyd ponownie zawracać gitarę lekarzowi.

W telewizji show, bo dają nam pieniądze, a w życiu robi się wszystko, byś jak najpóźniej je dostał i przy okazji napsuł sobie nerwów. Przecież nie masz innych zajęć przy niepełnosprawnym dziecku.

mops

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 190 (256)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…