Pojawiły się historie o kotach i zabezpieczonych oknach/balkonach więc dodam coś od siebie.
W październiku 2015 roku wprowadziła się do domu mojej mamy kotka. Przyszła z rodzicielką do domu i została, skoro nikt się po nią nie zgłosił, ani nikt nie miał ochoty jej adoptować.
Mama postanowiła zapewnić jej towarzystwo. Wybrała 2-letnią burą kotkę mieszkająca w piwnicy, która była pod opieką fundacji. Odrzucono naszą kandydaturę, ponieważ nie mamy zabezpieczeń w domu jednorodzinnym na wsi i prawdopodobnie kot także byłby wychodzący.
Rozumiem, że organizacje mają swoje wytyczne, ale żal mi kotki, gdyż przez prawie rok nikt jej nie adoptował i swój żywot zakończyła pod kołami auta, czego fundacja chciała uniknąć.
W październiku 2015 roku wprowadziła się do domu mojej mamy kotka. Przyszła z rodzicielką do domu i została, skoro nikt się po nią nie zgłosił, ani nikt nie miał ochoty jej adoptować.
Mama postanowiła zapewnić jej towarzystwo. Wybrała 2-letnią burą kotkę mieszkająca w piwnicy, która była pod opieką fundacji. Odrzucono naszą kandydaturę, ponieważ nie mamy zabezpieczeń w domu jednorodzinnym na wsi i prawdopodobnie kot także byłby wychodzący.
Rozumiem, że organizacje mają swoje wytyczne, ale żal mi kotki, gdyż przez prawie rok nikt jej nie adoptował i swój żywot zakończyła pod kołami auta, czego fundacja chciała uniknąć.
Ocena:
175
(195)
Komentarze