Jadę sobie spokojnie w terenie zabudowanym, godzina 23, ciemno, zimno, wieje, zaraz może zacznie padać. Dojeżdżam z tyłu do samochodu. Właściwie do smarta, ale niech będzie, że samochodu. Jadę za nim ładny kawałek. W autku z tyłu światełek żadnych, nie ma stopu, kierunków, pozycji, podświetlenia tablicy, nic się nie świeci. Z przodu światła ma.
Podjeżdżam do przygłupka na światłach, pokazuję, żeby otworzył okno. Otworzył. Mówię mu, że nie ma żadnych świateł z tyłu.
A co facet na to?
- Aaaa, no tak, tak, wiem. I szyba w górę.
Aha, no nie ma za co. Brawa dla pana debila.
Podjeżdżam do przygłupka na światłach, pokazuję, żeby otworzył okno. Otworzył. Mówię mu, że nie ma żadnych świateł z tyłu.
A co facet na to?
- Aaaa, no tak, tak, wiem. I szyba w górę.
Aha, no nie ma za co. Brawa dla pana debila.
polskie drogi
Ocena:
225
(243)
Komentarze