Chwilowo mieszkam w Bułgarii.
Jedną z rzeczy, które bardzo mnie dziwią, jest miejski transport.
Dzisiaj dowiedziałam się, skąd wzięła się jego "dziwność".
Miłościwie panujący w Płowdiwie radni postanowili zmodernizować miejski transport. Część pieniędzy wyłożyło miasto, część Unia Europejska. Brzmi w porządku, prawda?
Nie. Zaplanowana modernizacja miejskiego transportu pochłonęła połowę wyłożonych środków. Drugą połowę ktoś najzwyczajniej w świecie podp***ł.
Efekt?
Tablice świetlne, które miały wyświetlać rozkład jazdy, stoją, ale nie działają lub też działają źle - zabrakło kasy na to, żeby dopracować system.
Automaty biletowe nie działają. Bilet trzeba kupić w autobusie u "konduktora".
Elektroniczne czytniki kart miejskich też nie działają. Posiadacze kart pokazują je "konduktorowi".
Modernizacja była? Ano była.
A brak rozkładów na przystankach pozwala ćwiczyć cierpliwość i sprzyja interakcjom międzyludzkim :)
Jedną z rzeczy, które bardzo mnie dziwią, jest miejski transport.
Dzisiaj dowiedziałam się, skąd wzięła się jego "dziwność".
Miłościwie panujący w Płowdiwie radni postanowili zmodernizować miejski transport. Część pieniędzy wyłożyło miasto, część Unia Europejska. Brzmi w porządku, prawda?
Nie. Zaplanowana modernizacja miejskiego transportu pochłonęła połowę wyłożonych środków. Drugą połowę ktoś najzwyczajniej w świecie podp***ł.
Efekt?
Tablice świetlne, które miały wyświetlać rozkład jazdy, stoją, ale nie działają lub też działają źle - zabrakło kasy na to, żeby dopracować system.
Automaty biletowe nie działają. Bilet trzeba kupić w autobusie u "konduktora".
Elektroniczne czytniki kart miejskich też nie działają. Posiadacze kart pokazują je "konduktorowi".
Modernizacja była? Ano była.
A brak rozkładów na przystankach pozwala ćwiczyć cierpliwość i sprzyja interakcjom międzyludzkim :)
komunikacja_miejska polityka korupcja
Ocena:
180
(192)
Komentarze