Wiosna, idealny czas dla rowerzystów.
Szłam dziś chodnikiem w centrum swojej miejscowości, gdy nagle słyszę gwizdanie identyczne jak na psa. Myślę sobie, pewnie komuś Fafik czy inny Burek uciekł. Jednak gwizdanie jest coraz bardziej głośne. Odwracam się i co widzę? Starego dziadka na rowerze. Jechał samym środkiem chodnika (ścieżka rowerowa obok) i zamiast powiedzieć przepraszam, lub skorzystać z dzwonka przy kierownicy gwizdał na ludzi tak jak na psy.
Piekielna okazałam się ja, gość jechał za mną, kląc dobre 5 minut i nijak nie mógł mnie wyminąć. A wystarczyło głupie przepraszam.
Szłam dziś chodnikiem w centrum swojej miejscowości, gdy nagle słyszę gwizdanie identyczne jak na psa. Myślę sobie, pewnie komuś Fafik czy inny Burek uciekł. Jednak gwizdanie jest coraz bardziej głośne. Odwracam się i co widzę? Starego dziadka na rowerze. Jechał samym środkiem chodnika (ścieżka rowerowa obok) i zamiast powiedzieć przepraszam, lub skorzystać z dzwonka przy kierownicy gwizdał na ludzi tak jak na psy.
Piekielna okazałam się ja, gość jechał za mną, kląc dobre 5 minut i nijak nie mógł mnie wyminąć. A wystarczyło głupie przepraszam.
Ocena:
254
(270)
Komentarze