Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#77634

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Spisywanie protokołu przedślubnego (dla zainteresowanych - http://www.przewodnikmp.pl/protokol-przedslubny/) z przesympatycznym, aczkolwiek trochę roztargnionym księdzem.

Na pytania odpowiadaliśmy oddzielnie, na pierwszy ogień poszedł mój narzeczony. Szło mu całkiem sprawnie, dopóki ksiądz nie zadał pytania:
- Czy ma pan skłonności seksualne?
Mój narzeczony lekko się spłoszył, no bo jak to, facetem jest przecież, to nie można mieć...? Cichutko zaczyna:
- Skłonności seksualne...? No mam...
Ksiądz spojrzał na niego, z powrotem w swoje papiery i mówi:
- Przepraszam, przepraszam, nie doczytałem, homoseksualne miało być! Czy ma pan skłonności homoseksualne?
Narzeczony odetchnął i stwierdził, że takich to nie ma.

To samo pytanie u mnie, już bez pomyłki – odpowiadam, że nie mam. Ale u mnie księdzu zebrało się na przemyślenia, bo zamiast przejść do kolejnego pytania, to mówi:
- Same skłonności to jeszcze nie są takie złe...
Tu mnie zaciekawił - myślę sobie, że może chce mnie jakoś namówić na zwierzenia - ale zanim zdążyłam zareagować, ksiądz kontynuuje:
- Najgorszy to jest czynny homoseksualizm, wtedy to już strasznie jest...
- Ale jak to, proszę księdza, tak te lesbijki chcą śluby kościelne brać, z facetami? Po co?
- Dziecko proszę pani, one wszystko są gotowe zrobić żeby mieć dziecko...

Tu już nie dyskutowałam (bo jeszcze kilka pytań było przede mną), że przecież nie trzeba mieć ślubu kościelnego, żeby począć dziecko, ba - nie trzeba nawet faceta w dzisiejszych czasach, wystarczy bank spermy. Nie wiem, czy ksiądz mówił z doświadczenia, czy dzielił się przemyśleniami, ale gdybyście kiedyś byli na ślubie kościelnym lesbijki z mężczyzną, to będziecie wiedzieli, jaki jest powód.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…