Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77647

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miał być komentarz do historii o targowaniu się (http://piekielni.pl/77641) ale...

Parę lat temu miałem w banku otwartą linię debetową. Mogłem wydać więcej niż mam na koncie płacąc za to tylko superdrogie odsetki oraz jeszcze droższe prowizje. Co roku prowizja za możliwość skorzystania z debetu zabierała mi kilkaset zł.

W końcu debet udało się spłacić. Postanowiłem zlikwidować linię żeby nie kusiło mnie abym wydawał pieniądze, których nie mam na rzeczy, których nie potrzebuję. Wysłałem wniosek likwidacyjny.

Po kilku dniach dzwoni miła Pani i namawia:

[Pani] A może zechce pan utrzymać linię debetową? Zawsze to bezpieczniej (i tu tysiąc powodów dlaczego warto).
[Ja] Nie, dziękuję. Nie potrzebuję i za dużo mnie kosztuje.
[P] Ale (tu znów tysiąc powodów).
[J] Może i tak ale jednak nie chcę. Za dużo płacę prowizji.
[P] To ja sprawdzę czy będziemy mieć dla Pana specjalną ofertę, proszę chwilę poczekać.

... tu Pani włączyła muzyczkę i myślę, że poszła piłować paznokcie. Pewnie myślała, że ja myślę, że faktycznie coś załatwia ...

[P] Dziękuję za oczekiwanie. Mamy dla Pana specjalną ofertę. Obniżymy Panu prowizję (owe kilkaset zł) o połowę.
[J] To faktycznie ciekawe, ale nadal nie potrzebuję tej linii debetowej. Płacenie nawet połowy kwoty za coś, czego nie potrzebuję nadal mi się nie uśmiecha.
[P] Proszę poczekać zatem, sprawdzę czy coś jeszcze da się robić.

... muzyczka ... pani piłuje kolejne paznokcie ...

[P] Dziękuję za oczekiwanie. W drodze specjalnej oferty tylko dla Pana możemy w najbliższym roku zrezygnować z pobierania prowizji całkowicie.

Ach. Wspaniałomyślny bank z miliona klientów wybrał mnie aby przedstawić swoją ofertę, a Pani pewnie dwa razy chodziła do dyrektora, który przejęty moim dobrem okazał serce i łaskawie podarował mi kilkaset zł. Jaki piękny świat! Różowe jednorożce chodzą po ulicach!

Nie! Pani miała gotowy skrypt i od początku wiedziała ile może opuścić. Im bardziej mnie traciła tym bardziej odpuszczała.

Kiedy pada deszcz bank pożyczy Ci parasol ale będzie zabierał po jednym bucie jako odsetki póki nie oddasz parasola. A Ty kliencie lataj boso w kałużach.

Kiedy zaświeci słońce bank będzie ci wciskał parasol, nawet bez prowizji, bo a nuż spadnie deszcz i będziesz go potrzebował, wtedy będzie można znów puścić cię w skarpetkach.

Linię debetową zlikwidowałem.

Bank

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 205 (247)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…