Jakiś czas temu była tu historia o skradzionej szczotce klozetowej z publicznie dostępnej toalety. Nie jestem tropicielką fejków, ale wtedy pomyślałam, że to chyba jednak niemożliwe. No i rzeczywistość udowodniła mi prawdziwość tamtej historii.
Usiłowałam się wczoraj poddać kontroli pooperacyjnej. Stawiłam się w poradni przyszpitalnej... i przyszło mi tam spędzić 6 godzin. W tak długim czasie nie ma zmiłuj, trzeba kiedyś iść do łazienki. Poszłam. Doświadczenie lekko traumatyczne - szpital stary, dawno nieremontowany, toaleta dla pacjentów jak za czasów głębokiej komuny, no ale innej nie ma. Po fakcie chciałam skorzystać ze szczotki - szczotki brak. Spłukałam, jak mogłam, i poszłam zgłosić pani w rejestracji brak szczotki. Pani pokiwała głową i stwierdziła, że od stycznia to już trzecią szczotkę ukradli...
Szczotkę. Używaną. Z kibla. W toalecie w PRZYCHODNI, dla PACJENTÓW, chorych na różne choroby. Teraz chyba widziałam już wszystko...
Usiłowałam się wczoraj poddać kontroli pooperacyjnej. Stawiłam się w poradni przyszpitalnej... i przyszło mi tam spędzić 6 godzin. W tak długim czasie nie ma zmiłuj, trzeba kiedyś iść do łazienki. Poszłam. Doświadczenie lekko traumatyczne - szpital stary, dawno nieremontowany, toaleta dla pacjentów jak za czasów głębokiej komuny, no ale innej nie ma. Po fakcie chciałam skorzystać ze szczotki - szczotki brak. Spłukałam, jak mogłam, i poszłam zgłosić pani w rejestracji brak szczotki. Pani pokiwała głową i stwierdziła, że od stycznia to już trzecią szczotkę ukradli...
Szczotkę. Używaną. Z kibla. W toalecie w PRZYCHODNI, dla PACJENTÓW, chorych na różne choroby. Teraz chyba widziałam już wszystko...
Ocena:
341
(347)
Komentarze