Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77730

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam pełnoletni samochód, z którego jestem bardzo zadowolony. Jest w doskonałym stanie technicznym, ale w wielu miejscach zaczęły pojawiać się już ogniska korozji. M. in. dlatego, że pierwszą dekadę wóz spędził w zimnej Skandynawii.
Fabrycznie nowe auto tej klasy, kosztuje grubo ponad 150 000 zł, a poszukiwanie nowszego używanego, to zawsze nerwy i kłopoty, więc biję się z myślami co robić i sonduję ile może kosztować doprowadzenie blacharki do takiego stanu, by wołowina pojeździła jeszcze parę lat.

Byłem w tym celu w kilku warsztatach blacharsko-lakierniczych. W jednym z nich gość mi tłumaczył jakich to podkładów proaktywnych, reaktywnych i innych kosmicznych używają, by rdza już nigdy nie wylazła na wierzch, podczas gdy z pomieszczenia sąsiedniego dobiegł następujący dialog:

- Czym mam ten błotnik czyścić?
- Nie czyść młody, dawaj szpachlę na rdzę, malujemy i niech jedzie!

(dialog w formie oryginalnej posiadał pewne dodatkowe słowa, które postanowiłem pominąć w trosce o młodszych czytelników).

Szef warsztatu przybrał minę nietęgą i nawet nic nie odpowiedział, gdy stwierdziłem, że chyba jednak nie skorzystam z ich usług.

warsztat

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 245 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…