Może to nie piekielność, tylko co innego, może mi ktoś wytłumaczy, co.
Ostatnio regularnie muszę jeździć trasą Warszawa - Augustów. Wyjeżdżam codziennie i wracam, przejeżdżając przez Legionowo. Poza godzinami szczytu, powinno się pięknie przez to miasto przejeżdżać - ale wlokłam się niemiłosiernie!
Bo było tak:
Przez miasto przebiega dość szeroka droga. Na niej - sporo skrzyżowań i przejść dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Ograniczenie do 70 km/h.
Ruszam z zielonego, jadę 70 km/h, dojeżdżam do kolejnego skrzyżowania i mam znów zielone - bo jak rozumiem, tam właśnie światła zostały zaprogramowane. Wydawałoby się, że mogłabym przejechać - ale nie mogę… Bo przed skrzyżowaniem stoją i pomalutku rozgrzewają silniki auta, które krótki odcinek pokonały z prędkością dużo większą, a potem zatrzymały się na czerwonym. Część z nich zdąża ruszyć i przejechać na zmianie świateł, część nie. Wszystkie ruszają dalej - oczywiście, nie 70 km/h tylko dużo szybciej. I tak do następnych świateł, gdzie znów - byłaby zielona fala, ale nie ma, bo niektórzy wolą jeździć 100 km/h i stać, niż jechać płynnie 70 km/h.
I tak codziennie, i tak co światła.
Dlaczego?!
Ostatnio regularnie muszę jeździć trasą Warszawa - Augustów. Wyjeżdżam codziennie i wracam, przejeżdżając przez Legionowo. Poza godzinami szczytu, powinno się pięknie przez to miasto przejeżdżać - ale wlokłam się niemiłosiernie!
Bo było tak:
Przez miasto przebiega dość szeroka droga. Na niej - sporo skrzyżowań i przejść dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Ograniczenie do 70 km/h.
Ruszam z zielonego, jadę 70 km/h, dojeżdżam do kolejnego skrzyżowania i mam znów zielone - bo jak rozumiem, tam właśnie światła zostały zaprogramowane. Wydawałoby się, że mogłabym przejechać - ale nie mogę… Bo przed skrzyżowaniem stoją i pomalutku rozgrzewają silniki auta, które krótki odcinek pokonały z prędkością dużo większą, a potem zatrzymały się na czerwonym. Część z nich zdąża ruszyć i przejechać na zmianie świateł, część nie. Wszystkie ruszają dalej - oczywiście, nie 70 km/h tylko dużo szybciej. I tak do następnych świateł, gdzie znów - byłaby zielona fala, ale nie ma, bo niektórzy wolą jeździć 100 km/h i stać, niż jechać płynnie 70 km/h.
I tak codziennie, i tak co światła.
Dlaczego?!
Ocena:
135
(175)
Komentarze