Mamy ostatnio wysyp historii o rozpieszczaniu dzieci przez dziadków. Nie będę gorsza, też dodam swoją.
Otóż zdaniem moich rodziców dręczę moją córkę. W jaki sposób? Ano zmuszając ją do mycia zębów. Mała strasznie tego nie lubi, mimo że kupiłam jej najbardziej bajerancką szczoteczkę do zębów, jaką udało mi się znaleźć, a do tego kubeczek z motywem z jej ulubionej bajki. W domu myje zęby bez większych awantur, bo wie, że w tej kwestii nie ma ze mną ani z mężem dyskusji. Ale u dziadków jest płacz, bo wie, że znajdzie "obrońców". Za każdym razem słyszę "daj dziecku spokój. To tylko mleczaki. I tak wypadną. Po co maltretujesz to dziecko? Ona tak płacze, aż się serce kraje."
Żałuję, że mnie tak nie maltretowano. Zaoszczędziłabym w dorosłym życiu kilka tysięcy na dentystach.
Otóż zdaniem moich rodziców dręczę moją córkę. W jaki sposób? Ano zmuszając ją do mycia zębów. Mała strasznie tego nie lubi, mimo że kupiłam jej najbardziej bajerancką szczoteczkę do zębów, jaką udało mi się znaleźć, a do tego kubeczek z motywem z jej ulubionej bajki. W domu myje zęby bez większych awantur, bo wie, że w tej kwestii nie ma ze mną ani z mężem dyskusji. Ale u dziadków jest płacz, bo wie, że znajdzie "obrońców". Za każdym razem słyszę "daj dziecku spokój. To tylko mleczaki. I tak wypadną. Po co maltretujesz to dziecko? Ona tak płacze, aż się serce kraje."
Żałuję, że mnie tak nie maltretowano. Zaoszczędziłabym w dorosłym życiu kilka tysięcy na dentystach.
Ocena:
281
(289)
Komentarze