Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78140

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzieci niepełnosprawne.
W moim bloku rodzinnym mieszkał chłopiec upośledzony umysłowo. Był dwa-trzy lata młodszy ode mnie. Na początku bawił się normalnie z dziećmi (najczęściej młodszymi od siebie, bo za równolatkami nie nadążał). I nie było żadnych problemów.

Sytuacja zmieniła się, gdy chłopiec podrósł. Miał ok.13 lat, umysł na poziomie 3-4 latka. Zrobił się niewyobrażalnie silny fizycznie. No i zaczęły się schody. Chłopcy zaczęli go zaczepiać, żeby się zdenerwował i ich atakował (nazywali to walką z niedźwiedziem), dziewczyny się go bały (przyciskał je swoim ciałem do ściany i nie chciał puścić), małym dzieciom nie pozwalano się z nim bawić (bo nie wiadomo było jak się zachowa). Potrafił przyłączyć się do zabawy w berka i tak kogoś pchnąć, że dzieciak twarzą chodnik przeszlifował, jedną dziewczynkę podniósł za włosy! Do góry. Unikaliśmy go, uciekaliśmy od niego. Został sam i był coraz bardziej sfrustrowany.

Ja miałam tego pecha, że mieszkałam z nim w jednej klatce. Nauczył mnie na długie lata, że drzwi od mieszkania się zamyka, bo wchodził po prostu do czyjegoś domu i zaczynał się bawić, czegoś szukać. Ani groźbą, ani prośbą, ani siłą nie można było go z domu wyprosić. Tak bardzo bałam się, że wejdzie za mną do domu, że przed wejściem do klatki rozglądałam się czy nigdzie go nie ma, a w środku przed otwarciem drzwi do mieszkania, nasłuchiwałam czy nie schodzi po schodach. Gdy usłyszałam, że idzie, wybiegałam z klatki, chowałam się i wracałam dopiero jak odszedł na bezpieczną odległość.

Co na to rodzice? Moja mama bała się tak samo jak ja. Niby rodzice chodzili rozmawiać z rodzicami chłopca, żeby nie puszczali go samego na dwór, bo komuś stanie się krzywda, ale nie było reakcji. Wiem, że również MOPS był zawiadamiany, bo panie inspektorki chodziły po sąsiadach, ale też nic się nie zmieniło.

Sytuacja dla mieszkańców poprawiła się niestety dopiero wtedy, gdy któregoś dnia chłopiec (już wtedy dorosły) w niewyjaśnionych okolicznościach wypadł z balkonu (2 piętro). Od rodziców wiem, że dopiero wtedy naprawdę MOPS i policja zainteresowały się czy ktokolwiek zajmuje się chłopcem.

Niepełnosprawni

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 230 (246)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…