A propos lodów i zamrażarki.
Miejsce akcji: supermarket. Bohaterowie: mama, tata i ich sześciolatek (na oko). Ja gdzieś obok.
Dzieciak patrzy łakomym wzrokiem w lodówkę:
- Mamo, mogę loda?
- Nie.
- Mamoooooooo!
-Powiedziałam coś! Nie! - matka pozostaje nieugięta.
Oczy sześciolatka kierują się na ojca.
Ojciec na to zbolałym głosem: Jak mama mówi, że loda nie będzie, to uwierz mi, wie co mówi.
Gdyby wzrok pani mamy umiał zabijać, to pan już nigdy w życiu nie zaznałby żadnej lodowej rozkoszy.
Miejsce akcji: supermarket. Bohaterowie: mama, tata i ich sześciolatek (na oko). Ja gdzieś obok.
Dzieciak patrzy łakomym wzrokiem w lodówkę:
- Mamo, mogę loda?
- Nie.
- Mamoooooooo!
-Powiedziałam coś! Nie! - matka pozostaje nieugięta.
Oczy sześciolatka kierują się na ojca.
Ojciec na to zbolałym głosem: Jak mama mówi, że loda nie będzie, to uwierz mi, wie co mówi.
Gdyby wzrok pani mamy umiał zabijać, to pan już nigdy w życiu nie zaznałby żadnej lodowej rozkoszy.
sklepy
Ocena:
188
(294)
Komentarze