Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78327

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w restauracji.

Lokal współpracuje z pewnym serwisem dostawczym, działa to na tej zasadzie: nasza oferta znajduje się na ich stronie, poprzez którą zamawia klient. Mam ichni tablet i aplikację, przez którą widzimy zamówienia, które możemy zaakceptować lub odrzucić. Jeśli zaakceptujemy zamówienie, przyjeżdża ichni kurier i wiezie zamówienie do klienta.

Godziny, w których można składać zamówienia ustawione są automatycznie, można ewentualnie manualnie restaurację otworzyć lub zamknąć dla klientów online. Co ważne, jeżeli ustalonej godzinie otwarcia restauracji online aplikacja u nas jest wyłączona, dostajemy automatyczny telefon z informacją, że jesteśmy offline i prośbą o uruchomienie aplikacji.

Kilka dni temu włączam tablecik jak zwykle i zonk - nie mogę się zalogować. Telefon do naszego partnera(przedstawiciela serwisu) brak odpowiedzi. Telefon do centrali, tam każą dzwonić do partnera.

Wydzwaniam pół dnia, ciągle brak odpowiedzi, ale cóż, powoli zbierają się goście w lokalu, nie mam czasu dalej wisieć na słuchawce, trudno, odpuszczam. Następnego dnia zabawa od nowa, z tym, że co dziwne nie dostaliśmy telefonu z automatyczną informacją, że jesteśmy offline, ale nie zwróciłam na to uwagi dopóki w momencie największego zapieprzu w lokalu nie wpadł jakiś facet o wyglądzie menela i drze się:

- Kurier, serwis X, zamówienie XYZ!
- Proszę pana, od wczoraj jesteśmy offline, nie dostaliśmy żadnych zamówień
- Ale ja mam zamówienie, proszę mi wydać

Tłumaczę jaka jest sytuacja, nie mogę wydać zamówienia, które na oczy nie widziałam i nie mamy przygotowanego. Facet w przerwach między darciem na mnie mordy dzwoni do centrali. Za chwilę centrala do nas z mordą, czemu nie wydajemy zamówień. Ja znów tłumaczę sytuację, przy okazji kolejny raz proszę o pomoc w logowaniu.

Tym razem pani z centrali bardziej skłonna do pomocy podaje mi hasło. Pytam, co to za hasło z tyłka, bo nie nasze. Okazuje się, że serwis automatycznie zmienił nam hasło, bo zawsze automatycznie zmienia po roku. A gdzie informacja dla nas na ten temat? Wysłali na adres mailowy. Jaki? Którzy sami nam założyli, bo po roku każdy partner założyć adres mailowy na ich serwerze. Dlaczego nas o tym nie poinformowali?

Poinformowali. Wysyłając nam maila na nowy, świeżo założony adres mailowy, o którym istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Jakby tej całej paranoi było mało, pytam jak to możliwe, że zostały złożone zamówienia, skoro nie byliśmy zalogowani do aplikacji. A bo oni automatycznie wciągają nas znowu online, jeśli jesteśmy dłużej niż 24h offline, wychodząc z założenia, że mamy otwarte, tylko mamy problemy ze sprzętem.

Aha, czyli zakładają, że mamy problemy ze sprzętem. Szkoda, tylko, że jak zakładają, że mamy problem ze sprzętem, to nie dość, że nikt nie raczy sam zadzwonić i zapytać, o co kaman, to jeszcze zbywają nas, gdy sami dzwonimy, aby rozwiązać problem.

Końcem końców udało mi się zalogować, dostałam potwierdzenie zamówienia i je wydałam. Pan kurier zapytał się mnie na koniec, czy ja jestem nienormalna, że czekam z wydaniem zamówienia na pojawienie się u nas jego potwierdzenia.

Z pewnością każdy inny lokal wydaje zamówienie za prawie 100 euro wierząc jakiemuś lujowi na słowo.

gastronomia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 236 (254)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…