Pojechałem dziś na mszę komunijną, dziecko z rodziny żony. Ulica zapchana samochodami po obu stronach, więc odpuściłem sobie parkowanie przy samym kościele.
Pojechałem dalej, mniej więcej 200 metrów, wjeżdżam w zatoczkę parkingową, na ostatnie wolne miejsce. Słyszymy z żoną klakson. Za chwilę do moich drzwi podbiega facet i...
Nie można nazwać tego krzykiem, ale niech będzie:
- Wypier... stąd, ja to miejsce wcześniej widziałem.
Parking ogólnodostępny, gość jechał za mną, nawet nie bezpośrednio, więc na spokojnie staram się z nim porozmawiać, ale gdzie tam.
Usłyszałem jeszcze trochę epitetów, że dojadą mnie chłopaki z miasta, żebym zabierał swój gówniany szrot z "jego" miejsca.
Część epitetów nagrała się na kamerce samochodowej. Ja jeszcze zrobiłem zdjęcie jego wypasionej furze Porsche Cayenne z uwzględnieniem tablic, co niemiłosiernie rozwścieczyło pana i stwierdził, że teraz zobaczę, bo dzwoni po chłopaków.
Pewnie by jeszcze podyskutował, ale blokował przejazd to go obtrąbili, co skwitował środkowym palcem.
Pajaca widziałem na mszy jak brał od córki chleb, książeczkę i różaniec. Samochód cały, chłopaki z miasta jadą...
Pojechałem dalej, mniej więcej 200 metrów, wjeżdżam w zatoczkę parkingową, na ostatnie wolne miejsce. Słyszymy z żoną klakson. Za chwilę do moich drzwi podbiega facet i...
Nie można nazwać tego krzykiem, ale niech będzie:
- Wypier... stąd, ja to miejsce wcześniej widziałem.
Parking ogólnodostępny, gość jechał za mną, nawet nie bezpośrednio, więc na spokojnie staram się z nim porozmawiać, ale gdzie tam.
Usłyszałem jeszcze trochę epitetów, że dojadą mnie chłopaki z miasta, żebym zabierał swój gówniany szrot z "jego" miejsca.
Część epitetów nagrała się na kamerce samochodowej. Ja jeszcze zrobiłem zdjęcie jego wypasionej furze Porsche Cayenne z uwzględnieniem tablic, co niemiłosiernie rozwścieczyło pana i stwierdził, że teraz zobaczę, bo dzwoni po chłopaków.
Pewnie by jeszcze podyskutował, ale blokował przejazd to go obtrąbili, co skwitował środkowym palcem.
Pajaca widziałem na mszy jak brał od córki chleb, książeczkę i różaniec. Samochód cały, chłopaki z miasta jadą...
parking
Ocena:
240
(258)
Komentarze