Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78333

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dotychczas byłem tylko czytelnikiem Piekielnych, ale sytuacja sprzed kilku dni skłoniła mnie do dołączenia do grona pisarzy.

Do drzwi mojego mieszkania zadzwonił pan legitymujący się identyfikatorem jednej z międzynarodowych organizacji humanitarnych, której nazwy nie podam, aby nie psuć jej dobrego imienia. Uchyliłem nieufnie drzwi. Wywiązała się między nami taka oto konwersacja:

- Spokojnie, nie zbieram pieniędzy.
- Słucham Pana...
- Jestem z [tu pada nazwa], na pewno Pan o nas słyszał. Nie wiem czy Pan wie, że codziennie umiera 1600 dzieci, i my właśnie prowadzimy akcję budowania studni aby ludzie mieli dostęp do wody pitnej. Można się przyłączyć do tej akcji deklarując regularne przelewanie symbolicznej kwoty...
- To ja sobie wejdę na Waszą stronę internetową, na pewno jest tam numer konta, i przeleję kwotę, którą będę mógł.
- Ale to chodzi o to, żeby nas wspierać regularnie...
- To ja założę zlecenie stałe.
- Bo to co ja tu mam to właśnie jest zlecenie stałe, bo to najlepiej przez nas załatwić.
- Ale ja najpierw chciałbym sobie poczytać, dowiedzieć się czegoś więcej o tej akcji...
- To ja Panu dokładnie wszystko opowiem i wyjaśnię, i zaraz podpiszemy deklarację...
- Proszę wybaczyć, ale nie podejmuję takich decyzji na gorąco. Nie podpiszę niczego dopóki nie poczytam i na spokojnie nie przemyślę. Jak się namyślę, to znajdę na Waszej stronie numer konta i założę zlecenie stałe.
- To w takim razie proszę poczekać kilka miesięcy aż będziemy znowu chodzić, bo to najlepiej przez nas załatwić.

To jak to w końcu jest - przez te kilka miesięcy umrze kilkaset tysięcy dzieci, ale lepiej poczekać z wpłatą aby pan zgarnął prowizję? A może cała ta akcja to ściema? Tak czy owak, odnoszę wrażenie że dobro dzieci w całym tym interesie jest gdzieś na szarym końcu.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (193)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…