Jestem listonoszem Poczty Polskiej.
Idę na "rozbiórkę", czyli fragment rejonu, który jest nie obsadzony. Pracuję tam kiedy skończę swój rejon. Nie mam za to płacone, ani nawet poklepania po plecach "że dobra robota".
Generalnie bywam tam w godzinach późnych popołudniowych.
I nawet nie dzwonię, zostawiam tylko awiza. Wrzucam polecone do skrzynek dla tych co się zgodzili.
Nie mam czasu.
Idę na "rozbiórkę", czyli fragment rejonu, który jest nie obsadzony. Pracuję tam kiedy skończę swój rejon. Nie mam za to płacone, ani nawet poklepania po plecach "że dobra robota".
Generalnie bywam tam w godzinach późnych popołudniowych.
I nawet nie dzwonię, zostawiam tylko awiza. Wrzucam polecone do skrzynek dla tych co się zgodzili.
Nie mam czasu.
Ocena:
202
(254)
Komentarze