Ciepło, weekend, dużo rowerów w mieście i poza miastem.
Jadę sobie i taka sytuacja. Tata, opiekun krzyczy na dzieciaka:
- No czego ryczysz, masz kur** kapcia i teraz na piechotę idź.
Zawróciłem się, zestaw łatek mam, klucze. Zaproponowałem pomoc, przy odrobinie szczęścia da się zlokalizować dziurę w dętce i łatka wystarczy jako doraźne rozwiązanie.
Niestety dla dzieciaka opiekun stwierdził, że mam się nie wtrącać.
Ciekawe ile dzieciak w nagrodę ma do przejścia z rowerkiem i zapewne już mu się na długo odechce wyciągać tatę/opiekuna na przejażdżkę.
Jadę sobie i taka sytuacja. Tata, opiekun krzyczy na dzieciaka:
- No czego ryczysz, masz kur** kapcia i teraz na piechotę idź.
Zawróciłem się, zestaw łatek mam, klucze. Zaproponowałem pomoc, przy odrobinie szczęścia da się zlokalizować dziurę w dętce i łatka wystarczy jako doraźne rozwiązanie.
Niestety dla dzieciaka opiekun stwierdził, że mam się nie wtrącać.
Ciekawe ile dzieciak w nagrodę ma do przejścia z rowerkiem i zapewne już mu się na długo odechce wyciągać tatę/opiekuna na przejażdżkę.
rower
Ocena:
138
(176)
Komentarze