Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78540

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w restauracji jako kelnerka.

W piątek szef zwolnił mojego kolegę, który był z nami od 2 miesięcy. Lista jego grzeszków była dosyć długa i zbierało mu się od jakiegoś czasu, ale zadecydowała jedna sytuacja.

Godziny szczytu mamy od 12 do 14, przed i po jest raczej spokojnie, często zdarza się, że w lokalu jest 1-2 gości, a czasem nikogo. Ten czas wykorzystujemy na sprzątanie. Nie jakieś mycie podłóg, kibla, tylko sprzątanie naszego miejsca pracy - baru, zaplecza, gdzie przygotowujemy smoothie, świeżo wyciskane soki i sałatki, ewentualnie szafek i szuflad z napojami przy barze. W piątek wykorzystałam przysługującą mi półgodzinną przerwę na szybką wizytę u fryzjera, szef wyszedł do księgowej, a kucharz robił akurat porządki w chłodni. Kolega powinien teoretycznie, jak zwykle, zająć się sprzątaniem baru itd.

Szef wrócił po jakichś 5 minutach, bo zapomniał o jakichś dokumentach. Zastaje taki oto widok - kolega siedzi z telefonem przy stoliku, z nogami na stole, popijając piwko. Speszył się, a może zerwał z miejsca gdy zobaczył szefa? Gdzieżby. Na pytanie szefa, co on właściwie k...wa robi, stwierdził, że czeka, aż ja wrócę, żeby mógł iść do domu. Na pytanie czemu siedzi rozwalony jak panisko zamiast wziąć się do jakiejś pracy, stwierdził, że przecież ja posprzątam jak wrócę, w końcu jemu jako facetowi sprzątanie nie przystoi.

Był bardzo zaskoczony zwolnieniem.

gastronomia

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 305 (321)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…