Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78554

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niedziela późne popołudnie, wybrałam się z chłopakiem na przejażdżkę rowerową do jednej z galerii handlowych. Zbliżaliśmy się do przejścia dla pieszych skonstruowanego tak, że gdy ludzie wejdą na chodnik, aby iść dalej muszą przejść przez przejście na ścieżce rowerowej. Chłopak jechał przede mną, trochę szybciej, ja zwolniłam, bo wiedziałam, że czasami ludzie nie patrzą na rowery i idą przed siebie. I tak się stało tym razem. Szła sobie trzyosobowa grupka facetów, na moje oko po czterdziestce. Rozchachani, prawdopodobnie jeszcze lekko podchmieleni. Doszli do ścieżki rowerowej, dwóch z nich się zatrzymało, mimo, że stali w takim kierunku, w którym prawdopodobnie mnie nie widzieli, a trzeci radośnie wszedł na ścieżkę. Wprost na mnie. Dobrze, że wolno jechałam, to zakończyło się jedynie uderzeniem w kierownicę mojego brzucha, gdy zeskakiwałam z roweru. Facet tylko się popatrzył, uśmiechnął, powiedział "Oj" i dalej przechodził przez ścieżkę. Tu już się trochę zdenerwowałam, nie na dodatek nieuważnie chodzi, to i jeszcze nie przeprasza. Powiedziałam, żeby uważał (dodając z przodu proszę pana), a on stwierdził, że to ja mam uważać. Czyli jak wyjdzie metr przed samochód na przejściu dla pieszych i zostanie potrącony to uważa, że to samochód ma uważać?

ścieżka rowerowa

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (25)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…