Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78899

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam taką historię o sąsiadach i deweloperach.

Moja Luba kupiła mieszkanie w nowym bloku (nowe budownictwo, strzeżone, zamknięte osiedle). Cena przyzwoita, mieszkanie „bezczynszowe”. Nie ma słowa „czynsz”, jest słowo „eksploatacja” i kwota trochę niższa. Ogólnie opłaty są przyzwoite i do tego nie mam większych zastrzeżeń, ale za niską ceną stoi haczyk - jakość wykonania.

Grubość ścian i stropów jest taka, że słyszę telefon wibrujący na stole u sąsiada wyżej. Albo melodyjkę, która kończy cykl prania (samą pralkę tym bardziej). Generalnie lepiej nic nie mówić, bo wszystko z każdej strony słychać.

W lecie gorąco, w zimie zimno, okna wprawione tak, że wiatr gwiżdże. Makabra. No, ale miało być o sąsiadach.

Imprezy w bloku są co weekend. Nie wiem, kto i gdzie, ale słyszymy każdą bardzo dokładnie. My do szczególnie imprezowych nie należymy, ale raz do roku spotykamy się ze znajomymi na jakichś imieninach czy coś. Nie ma libacji ani tańców. Głośnej muzyki też nie. To nie przeszkadza sąsiadowi z boku walić w ścianę i do drzwi, że jest za głośno. Nic nie daje tłumaczenie, że ściany cienkie i rozmawiamy normalną głośnością.

Co w tym piekielnego? Ano to, że sam sąsiad drze się na żonę i dzieci tak, że niekiedy mam ochotę wezwać służby, bo nie wiem, czy im się krzywda nie dzieje. Krzyki są potworne, w środku nocy. Albo stwierdzi, że 2 w nocy to idealny czas na wywiercenie kilku dziur. W środku tygodnia! Dzieci potem wyją do 4:00. Na "dzień dobry" nie odpowiada, więc przestałem mówić.

Piekielność dewelopera?

Blok w planach stoi jako 2-piętrowy (parter + 2). W rzeczywistości piętra są 3 (+parter). Co za tym idzie, jest problem z parkingiem - dodatkowych 20 mieszkań daje dodatkowych 20-40 samochodów, na które nie przewidziano miejsca. Są do wykupienia garaże „pod” budynkiem. Za jedyne 40.000 zł. Ale, jako że nie ma miejsc, deweloper wyraził zgodę na to, aby mieszkańcy nieposiadający garaży, którzy nie mogą znaleźć miejsca, parkowali na podjazdach przed garażami innych. Czyli ja nie wjadę do swojego garażu, za który zapłaciłem 40 k, bo ktoś nie ma gdzie zaparkować...

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 233 (267)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…