Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78934

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Trzęsie mną, po prostu trzęsie! Niektórzy ludzie głowę mają chyba tylko po to, żeby mieć na co kapelusz włożyć, bo myślą to skalani nie są. A dowodem na to jest moja dzisiejsza "przygoda"...

Zanim zacznę, kilka faktów o mnie:
Jestem niemal podwójna już mamą, córeczka właśnie skończyła dwa lata, a w brzuchu zdrowo harcuje już syn. Ciąża mimo, że już prawie na końcówce przebiega super, a córę mam grzeczniutką, jak aniołek, wiec staram się nie domagać szczególnych względów w sklepach i urzędach. Ot, jak źle się czuję, to siedzę w domu, a jak już muszę gdzieś wyjść, to spokojnie czekam na swoją kolej.

I tak się właśnie złożyło, że właśnie dziś musiałam wyjść na pocztę po bardzo ważna dla mnie paczkę (a właściwie list, bo takich tez była wymiarów), której listonoszowi oczywiście nie chciało się dostarczyć. Żar leje się z nieba, ale co zrobić. Córka "pod pachę" i ruszamy, na szczęście daleko nie było, ledwo kilka przecznic, choć z brzuchem jak arbuz i małym dzieckiem, to niemal odległość kosmiczna.

Zlane potem dotarłyśmy na miejsce w kilkanaście minut i jak się okazało tyleż samo miało czekać nas czekania na swoją kolej. Grzecznie ustawiłyśmy się młodą na końcu ogona i zaczęliśmy przeglądać wystawione na stojakach książeczki i inne bibeloty, a czas leciał. Kiedy już, już miała nadejść nasza kolej mała znudzona i przegrzeczna zaczęła marudzić, wiec wzięłam ją na ręce (dość ważne dla historii) i tam już została.

A oto i akcja właściwa:
Kiedy już nastała nasza kolej, na pocztę wpadła, bo weszła to mało powiedziane kobieta na oko ok 45, może 50 lat. I jak staram się nie ulegać stereotypom, to jak mamę kocham, tak właśnie wyobraziłbym sobie Karyne w czasie drugiej młodości. Dość powiedzieć, że sam jej makijaż ważył chyba więcej niż ja z moimi dzieciakami razem. Ale do rzeczy, nim zdążyłam zrobić choćby krok w stronę upragnionego okienka Pani rozbijając się łokciami zrównała się ze mną i tako rzecze:
- Ja idę przed TOBĄ, bo jest upał i nie będę tutaj stała, bo zasłabnę, w ogóle mi się spieszy i tylko paczkę chce odebrać!

I jak tam grzecznie stałam, tak mnie trafiło i nie bacząc na to, czego mama z tatą mnie uczyli o kulturze, odpowiedziałam w podobnym stylu:
- Nie idziesz przede mną, bo raz ja w ciąży, z dzieckiem na ręce nie umarłam czekając i swoje odstałam, dwa nie przyszłam tutaj na plotki, tylko też po przesyłkę, a trzy chamstwo, chamstwem zwalczam.

Przy czym zostałam poparta przez sporą już kolejkę, a i urzędniczka w okienku wyraźnie zaznaczyła, iż to mnie ma zamiar teraz obsłużyć, wiec babsko zapienione chcąc nie chcąc udało się na koniec kolejki, oczywiście pomstując na cały świat. I tu mogłaby się zakończyć ta historia, ale wtedy bym Wam tego nie opowiadała.

Epilog nastąpił, kiedy odebrałam przesyłkę i wąskim przejściem między regałami, a kolejką petentów kierowałam się do wyjścia, co z moim bębnem i młodą podsypiającą już na ramieniu łatwe samo w sobie nie było. Co zrobiła moja niedawna rywalka? Z pełną premedytacją podstawiła mi nogę. I tylko dzięki refleksowi i silnemu ramieniu stojącego za nią starszego pana nie stała się żadna tragedia.

Gdyby nie ten Pan, to przez taką... (wstawcie sami dowolny epitet) mogły ucierpieć i to poważnie trzy osoby. A może i więcej, bo przysięgam, że gdyby coś stało się przez nią moim dzieciom, to znalazłabym babsko nawet na dnie piekieł i rozdrapała pazurami na atomy.

poczta

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 352 (368)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…