Uprzedzam, będzie obrzydliwie.
Przed chwilą wróciłam do domu z pracy. Jechałam autobusem bez klimatyzacji. Wiadomo jakie warunki panują w pojeździe bez udogodnień - zaduch i smród. Na domiar złego autobus był zapchany seniorami prawie po brzegi.
Za mną, na podwójnym siedzeniu ulokowały się dwie woniejące z daleka baby - typowe plotkary. Wokół nich niczym chmura unosił się odór potu przemieszanego z ohydnymi duszącymi "perfumami".
Babska zajęły się plotkowaniem o wszystkich znajomych, pociotkach i innych skoligaconych z nimi osobami - ten siaki, tamten sraki, jeszcze inna taka a owaka.
Później zajęły się obgadywaniem osób wsiadających do autobusu na kolejnych przystankach. Doczepiły się nawet do matki, która wsiadła z czworgiem dzieci. Padły słowa o dziecioróbstwie i o rozkładaniu nóg przed kim popadnie - kobieta ta nawet nie wyglądała na spokrewnioną w jakikolwiek sposób z patologią.
Nie wytrzymałam. Odwróciłam się i spojrzałam na komentatorki.
Jedna miała tak tłuste i skołtunione włosy, że można by pomyśleć, iż nie wie co to szampon i grzebień. Druga zaś bluzkę która kiedyś chyba była biała, a obecnie szara z brudu. Obydwie tak śmierdziały potem, aż robiło się niedobrze.
Wysyczałam zimnym głosem: Szanowne panie może by najpierw spojrzały na siebie i poszły się wykąpać, bo mydło, szampon oraz woda już dawno nie są reglamentowane. Mogłabym śmiało powiedzieć, że to wy należycie do patologii z tym stopniem zaniedbania i niedomycia. Gąbka i mydło nie gryzą, a to ile kto ma dzieci to jego prywatna sprawa.
Babska momentalnie ucichły, a na następnym przystanku zrejterowały z autobusu. Zapewne nieźle musiały na mnie pomstować, bo łypały na mnie nienawistnie spode łba. Gdyby nieoddzielająca nas szyba autobusu pewnie usłyszałabym jaka to ze mnie franca, blerwa itd. ;)
Przed chwilą wróciłam do domu z pracy. Jechałam autobusem bez klimatyzacji. Wiadomo jakie warunki panują w pojeździe bez udogodnień - zaduch i smród. Na domiar złego autobus był zapchany seniorami prawie po brzegi.
Za mną, na podwójnym siedzeniu ulokowały się dwie woniejące z daleka baby - typowe plotkary. Wokół nich niczym chmura unosił się odór potu przemieszanego z ohydnymi duszącymi "perfumami".
Babska zajęły się plotkowaniem o wszystkich znajomych, pociotkach i innych skoligaconych z nimi osobami - ten siaki, tamten sraki, jeszcze inna taka a owaka.
Później zajęły się obgadywaniem osób wsiadających do autobusu na kolejnych przystankach. Doczepiły się nawet do matki, która wsiadła z czworgiem dzieci. Padły słowa o dziecioróbstwie i o rozkładaniu nóg przed kim popadnie - kobieta ta nawet nie wyglądała na spokrewnioną w jakikolwiek sposób z patologią.
Nie wytrzymałam. Odwróciłam się i spojrzałam na komentatorki.
Jedna miała tak tłuste i skołtunione włosy, że można by pomyśleć, iż nie wie co to szampon i grzebień. Druga zaś bluzkę która kiedyś chyba była biała, a obecnie szara z brudu. Obydwie tak śmierdziały potem, aż robiło się niedobrze.
Wysyczałam zimnym głosem: Szanowne panie może by najpierw spojrzały na siebie i poszły się wykąpać, bo mydło, szampon oraz woda już dawno nie są reglamentowane. Mogłabym śmiało powiedzieć, że to wy należycie do patologii z tym stopniem zaniedbania i niedomycia. Gąbka i mydło nie gryzą, a to ile kto ma dzieci to jego prywatna sprawa.
Babska momentalnie ucichły, a na następnym przystanku zrejterowały z autobusu. Zapewne nieźle musiały na mnie pomstować, bo łypały na mnie nienawistnie spode łba. Gdyby nieoddzielająca nas szyba autobusu pewnie usłyszałabym jaka to ze mnie franca, blerwa itd. ;)
Ocena:
147
(197)
Komentarze