Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79107

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Powtarzałam to w ciągu swojego życia masę razy, powtórzę i teraz - Mój pokój to nie obora.
Dobre wychowanie nakazuje zapukać, zanim wejdziesz, czyż nie?
Niestety, moi dziadkowie zdają się tego nie rozumieć, wchodząc kiedy chcą i nie zważając na to, co aktualnie robię... Wczoraj zaowocowało to bardzo piekielną sytuacją...

Tak na marginesie: nie mogę za bardzo chodzić, gdyż niedawno miałam operację kolana. Utrudnia mi to dużo spraw, a niestety mam ich teraz sporo do załatwienia.
Tak więc, siedzę na łóżku i ślamazarnie się ubieram. Drzwi są "rozsunięte" (niestandardowy model, składany jak harmonijka), czyli zamknięte, jak kto woli. Słyszę, że babcia ma gości, ale jeszcze nic nie podejrzewam. Próbowałam właśnie wcisnąć się w spodenki, kiedy drzwi otwierają się z trzaskiem i wchodzi gromadka składająca się z babci i dwójki sąsiadów z na przeciwka, a ja siedzę sobie pół naga od pasa w górę.
Sąsiedzi się speszyli, babcia nie i nawija jakby nigdy nic
- O, widzicie, fajne te panele tutaj, tylko ona musi je przykrywać folią bo strasznie brudzi kiedy maluje... bla, bla bla

Osłaniam się koszulką niczym tarczą i wyrażam głośno swoje niezadowolenie
- Proszę mi stąd natychmiast wyjść! - na babci nie robi to wrażenia
- Jezusie, ubierz ty się (CO?!), idź do łazienki...
- K&%@A MAĆ, NA PEWNO! POFRUNĘ TAM! W TEJ CHWILI PRECZ! TO NIE OBORA, ŻEBY SOBIE TAK WCHODZIĆ JESZCZE Z OBCYMI LUDŹMI!!
Pani sąsiadka chce wyjść, ale jej mąż ma oczy wbite w moje... ekhem, a jego uśmieszek rozdrażnił mnie do tego stopnia, że złapałam koszyczek na farby i rzuciłam mu prosto w ry... twarz, rzuciłam mu w twarz.

Babcia krzyczy, ja krzyczę, żona szarpie męża do wyjścia, ale sytuację zakończyła Moria (moja psica), która zwabiona awanturą wypełzła z łazienki* i zaczęła ujadać z nami. Sąsiedztwo widząc psa, ulotniło się z mieszkania. Babcia nie lubi Morii, więc rzuciwszy tylko, żem dziwka (hm, dzięki) poszła oglądać serial i okryła się milczącym fochem.

A mi pozostała dokuśtykać do drzwi, zamknąć i przytulić się do psa na uspokojenie...
Panie Barejo, ileż inspiracji płynie z codziennego życia

*Moria uważa dywanik w łazience za dobre legowisko, więc kiedy akurat nie mamy tam nic do roboty to pozwalamy jej tam leżeć - raczej nikomu to nie przeszkadza.

dom i sąsiedzi

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 172 (230)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…