Skomentowałam historię o sikających dzieciach i przy okazji przypomniało mi się pewne wydarzenie.
Warszawskie Zoo, dzień wolny od pracy, pogoda przepiękna, więc tłumy ludzi. W tym moja mama, ja i mój świeżo odpieluchowany dzieć. Spacerujemy, oglądamy zwierzątka i nagle słyszę "mama siusiu". Czas na znalezienie odpowiedniego miejsca około minuty, ale jesteśmy tuż obok pawilonu z toaletą. Lecimy.
No jednak nie. Moja mama łapie młodego, ściąga majtki i wystawia pod najbliższym krzakiem nawet się nie rozglądając. Genitalia mógł zobaczyć prawie każdy. Byłam wściekła, ale spokojnie (raz że miejsce publiczne, dwa że przy dziecku) mówię, że zdążylibyśmy skorzystać z przeznaczonego do tego miejsca. W odpowiedzi usłyszałam "Ale z Ciebie idiotka, z dziećmi nie chodzi się do publicznych toalet".
Dziecko nie zawsze jest w stanie na tyle długo wstrzymać się z potrzebami fizjologicznymi, żeby zdążyć do toalety i czasem trzeba wysadzić w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Staram się unikać takich sytuacji, ale niestety nie zawsze się da. Podejście mojej mamy jest dla mnie nie do przyjęcia.
Warszawskie Zoo, dzień wolny od pracy, pogoda przepiękna, więc tłumy ludzi. W tym moja mama, ja i mój świeżo odpieluchowany dzieć. Spacerujemy, oglądamy zwierzątka i nagle słyszę "mama siusiu". Czas na znalezienie odpowiedniego miejsca około minuty, ale jesteśmy tuż obok pawilonu z toaletą. Lecimy.
No jednak nie. Moja mama łapie młodego, ściąga majtki i wystawia pod najbliższym krzakiem nawet się nie rozglądając. Genitalia mógł zobaczyć prawie każdy. Byłam wściekła, ale spokojnie (raz że miejsce publiczne, dwa że przy dziecku) mówię, że zdążylibyśmy skorzystać z przeznaczonego do tego miejsca. W odpowiedzi usłyszałam "Ale z Ciebie idiotka, z dziećmi nie chodzi się do publicznych toalet".
Dziecko nie zawsze jest w stanie na tyle długo wstrzymać się z potrzebami fizjologicznymi, żeby zdążyć do toalety i czasem trzeba wysadzić w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Staram się unikać takich sytuacji, ale niestety nie zawsze się da. Podejście mojej mamy jest dla mnie nie do przyjęcia.
Ocena:
170
(206)
Komentarze