Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79257

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tytułem wstępu, mieszkam od kilkunastu lat na Wyspach, ale dalej nie mam brytyjskiego akcentu. ;)

Na studiach pracowałam dorywczo w jednej popularnej drogerii. Do moich obowiązków głównie należało pilnowanie porządku i pomaganie klientom na dziale z kosmetykami do makijażu.

Przychodzi [P]iekielny Pan i prosi mnie o szminkę w kolorze burgund. Na śmierć zapomniałam, jak ten kolor wygląda, więc uprzejmie zapytałam, czy ma może zdjęcie lub czy może mi go opisać, cobym mogła dokładniej doradzić. 

[P] - Zawołaj mi kogoś innego do pomocy! Nie chcę żebyś mi pomagała!
[J] - Mogłabym wiedzieć, dlaczego?
[P] - Bo ty nie masz brytyjskiego akcentu i na pewno nie rozumiesz angielskiego!

Dodam tylko, że Piekielny miał śniadą cerę i ostry dalekowschodni akcent.

PS. Też byłam piekielna. Gdy zawołał mnie drugi raz, żebym pomogła mu przy wyborze kremu, powiedziałam, że niestety nie mogę mu pomóc, gdyż nie umiem angielskiego. ;)

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 171 (251)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…