Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79281

przez ~brulion ·
| Do ulubionych
Może to urok miasta, może to piekielność.

Mam koleżankę z Czech, która sporo jeździ sama po świecie. Dogadałyśmy się, że wpadnie do mnie na weekend, a potem pojedzie sobie na parę dni do Lwowa. Zorganizowała sobie jakiś tam przejazd autokarem (zresztą wyjeżdżającym z Brna i zmierzającym aż na zapadłą wschodnią Ukrainę) i poprosiła mnie tylko o odprowadzenie jej na dworzec w niedzielę późnym wieczorem.

Akt iście bohaterski.

Ci z Was, którzy byli kiedyś na dworcu PKS w Katowicach pewnie wiedzą, co mam na myśli. Szczęściarzy oświecę - jeżeli macie przed oczami chociażby dworzec krakowski, to NIE JEST ten typ dworca. W Katowicach jest to raczej blaszana buda obwieszona reklamami i obstawiona kebabami. Poza tym wszystkie "perony" są po prostu na otwartej przestrzeni (zero zadaszenia/ławki/czegokolwiek), toalety pozostawiają wiele do życzenia (i jeszcze trzeba za nie płacić), cały teren jest brudny, zaśmiecony i po najmniejszych opadach deszczu wszędzie zalegają wielkie kałuże wody wymieszanej z olejem silnikowym wyciekającym z autokarów. Na dokładkę tuż obok dworca przepływa ściek zwany rzeką Rawą, a ławeczki i leżaczki na pobliskim skwerku oblegają bezdomni, dresy i amatorzy taniego piwa. Ogólnie rzecz biorąc nie jest to najwspanialsza okolica w mieście i nie radziłabym nikomu przebywać tam dłużej niż to absolutnie konieczne.

My przebywaliśmy tam jakieś dwie godziny od 21:00 do 23:00, kiedy szczerze przeprosiliśmy koleżankę i odeskortowaliśmy ją do najbliższego McDonalda, bo rano trzeba było wstać do pracy. Otóż jej autobus w ogóle się nie pojawił. Zamiast tego pojawiło się sporo bezdomnych i chyba ze trzy inne autobusy do Lwowa, których kierowcy potrafili tylko powiedzieć po rosyjsku, że to "nie ta firma". Kręciliśmy się więc po peronach, oczekując JAKIEGOKOLWIEK znaku, że jest sens jeszcze czekać.

Głos rozsądku kazałby nam pójść do informacji albo zerknąć na coś takiego jak tablica odjazdów/przyjazdów. Otóż nie. Nic takiego na dworcu nie istnieje. Nie ma niczego ani nikogo, co mogłoby pomóc komukolwiek w dostaniu się gdziekolwiek (poza godzinami pracy pani w okienku).

Mamy XXI wiek i uzyskanie jakichkolwiek informacji na temat własnej podróży graniczy z cudem. Prościej jest kupić online nowy bilet (na autobus innych linii o 1:00 w nocy), niż dowiedzieć się, czy ten, na który czekasz, w ogóle się zjawi, nieważne, czy polski, czy ukraiński, czy niemiecki, czy jakikolwiek.

autobus autokar ukraina dworzec pks

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…