Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79471

przez ~bm89 ·
| Do ulubionych
Polacy za granicą. Kto był, ten wie... Dwie historie.

Mieszkałem z Łotyszem i Polką, której niech będzie S. Pracowaliśmy razem, a mieszkanie należało do naszego szefa. Po wprowadzeniu postanowiłem założyć internet. Do płacenia było 30 funtów miesięcznie, oboje chcieli korzystać, więc umówiliśmy się, że dają mi po 10 i będzie git. Łotysz, regularnie, po ludzku płacił. S zaczęła cwaniaczyć już od początku.
- Nie będę płacić! Nie korzystam nawet z tego internetu!
- Ok, to zmieniam hasło.
- A zmieniaj sobie! W dupie mam twój internet!
No i zmieniłem. Minęło kilka godzin, słyszę pukanie do drzwi. Otwieram, a tam S z chyba najbardziej sfochowaną miną jaką w życiu widziałem, daje mi 10 funtów i prosi o hasło.
- Ale przecież nie korzystasz i masz w dupie.
- No masz i daj hasło!

Spojrzałem z największą pogardą na jaką byłem w stanie się zdobyć, wziąłem kasę i dałem hasło.


Ta sama laska, to samo mieszkanie. Jak miałem jakieś piwo albo inny alkohol, to przezornie nie trzymałem go w kuchni, lecz w pokoju, bo wiedziałem do czego "rodacy" są zdolni. Któregoś dnia wracam z pracy, a tu piwa nie ma. Czterech piw, dokładnie rzecz ujmując. Akurat tego dnia S miała wolne, więc idę do niej i grzecznie pytam, co to ma k***a być, a ona mi na to, że był u niej facet i nie chciało im się iść do sklepu, a chciało im się pić. Ja na to, już pomijając fakt, że wlazła mi bezczelnie do pokoju pod moją nieobecność, mówię:
- Teraz mnie się chce pić. Idziesz i kupujesz mi to, co wypiłaś.
- Ale sklepy już pozamykane.
- To kup w barze - pod blokiem był bar.
- W barze jest droższe!
- Nie obchodzi mnie to. Albo idziesz teraz i kupujesz, albo ja jutro idę do szefa i mówię mu o wszystkim, a potem idę na policję zgłosić kradzież.
Na złodziejskiej gębie "rodaczki" pojawił się jeszcze większy foch niż poprzednio.
- Dobra! Ale kupię ci dwa.
- Nie. Kupisz cztery, bo tyle ukradłaś.

Poszła i kupiła. Zapłaciła trzy razy tyle, ile w sklepie. Do teraz nie rozumiem dlaczego mając wolny dzień i sklep pod blokiem, nie chciało jej się ruszyć czterech liter, tylko wolała ukraść.

emigracja polacy

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 225 (253)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…