Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79527

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Gdyby mnie samej to się nie przytrafiło, to chyba nie uwierzyłabym.

Mam synka. W tej chwili ma sześć miesięcy.
Idziemy dziś z Mężem i Młodym do apteki. Dziecię grzecznie siedzi sobie w wózku, ssie smoczka i prawie zasypia. W aptece kolejka spora, więc wysyłam Męża do kolejki, a sama czekam z wózkiem na zewnątrz.

Po chwili takiego czekania zauważyłam, że z apteki wychodzi kobieta (na oko 60-70 lat). Podeszła do nas i zaczyna gadać do mnie i Młodego - "Och jaki on ładny, jaki śliczny" itd. Pomyślałam sobie, że od gadania jeszcze nikt nie umarł, niech sobie gada jak jej to w czymś pomoże. Nagle, w sekundzie dosłownie i bez pytania wyrywa Młodemu smoczek z ust. W momencie zebrałam szczękę z podłogi. Zabrałam babie smoczek i pytam:

[Ja]: Co Pani wyrabia? To pani dziecko? Ktoś pani pozwolił pchać łapy do wózka?
[Babka]: A bo ja chciałam tylko, żeby on się do mnie uśmiechnął.
Wszystko mi opadło. Babka przeprosiła i uciekła.

Powiedzcie mi, co trzeba mieć w głowie, żeby zrobić coś takiego?

apteka babka

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (228)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…