Witam. Sprzed miesiąca.
Noga została wyleczona, po spytaniu lekarza czy mogę być aktywny fizycznie odpowiedź pozytywna. No to jedziem na Runmageddon*. Jestem zapisany na Rekruta**, stres trochę jest bo to mój pierwszy tego typu bieg i nie wiadomo czy ukończę. Idę do kolejki z zapisami, biorę kartkę i wypełniam. Co ważne, było tam napisane jasno i wyraźnie, że Runmageddon nie ponosi odpowiedzialności za uszczerbek na zdrowiu. Opieka medyczna jest na miejscu i to świetna, wszystko załatwią, poskładają do kupy, tylko "Nie nasza wina".
Jakoś tak w połowię biegu przed oczyma stanęła ściana. Wysokość tak około 3-4 metry. No nic, wzięło się udział to trzeba ukończyć. Chłopak siostry pomaga przejść przez ścianę, ja asekuruje. Nagle za nami ktoś krzyczy:
[K]rzykacz - ODSUŃCIE SIĘ URWA! JA TO PRZEJDĘ SAM!
Patrzymy - ściana szeroka na 4 metry, my przy lewym końcu stoimy, nikt inny nie wdrapuje się.
[K] - URWA DO WAS MÓWIĘ! POEBANI CZY JACY?!
My powoli się przesuwamy, bo może gość się spóźnił na Elite***. Facet bierze rozbieg, skacze, i uderza w ścianę z wrzaskiem.
Ludzie podbiegają, a facet tarza się z bólu po ziemi i trzyma za dłoń. 3 palce dziwnie powykrzywiane w różne strony. Ogólnie biegu już nie ukończy. Wolontariusze pomagają mu wstać z niemałym trudem bo facet rzuca mięsem i wyrywa się. Ze słów pomiędzy mięsem dało się zrozumieć:
[K] - *** POZWĘ WAS *** WSZYSTKICH*** SKOŃCZENI JESTEŚCIE***.
Dalej nie zwracaliśmy uwagi, tylko kontynuowaliśmy bieg. Po mecie bierzemy piwo, wodę i idziemy odpocząć. Patrzę, a kawałek od nas stoi ambulans, obok niego K i chyba jeden z organizatorów. Mieli małą dyskusję:
[K] - POZWĘ WAS! POŁAMAŁEM RĘKĘ! DOJADĘ WAS!
[O] - Podpisywał Pan regulamin?
[K] - NO I CO, ŻE PODPISAŁEM?! SKOŃCZENI JESTEŚCIE!
[O] - Więc widział Pan, że nie ponosimy odpowiedzialności za wypadki? Gwarantujemy opiekę medyczną i tyle. Biegł Pan na własną odpowiedzialność.
K coś jeszcze się wydzierał, coś o jakichś przepisach ale organizator olał go ciepłym moczem i w akompaniamencie wyzwisk wrócił na stanowisko.
* Rodzaje maratonów z przeszkodami typu zasieki, ściany, basen z lodem czy drużyna rugbystów.
** Rekrut to bieg na 6 km z 30 przeszkodami, są jeszcze Intro, Classic, Hardkor i Ultra.
*** Elite to taka podkategoria powyższych trybów, gdzie liczy się czas. W normalnych chodzi bardziej o zabawę dlatego w Elite biorą udział goście ze świetną kondycją.
Noga została wyleczona, po spytaniu lekarza czy mogę być aktywny fizycznie odpowiedź pozytywna. No to jedziem na Runmageddon*. Jestem zapisany na Rekruta**, stres trochę jest bo to mój pierwszy tego typu bieg i nie wiadomo czy ukończę. Idę do kolejki z zapisami, biorę kartkę i wypełniam. Co ważne, było tam napisane jasno i wyraźnie, że Runmageddon nie ponosi odpowiedzialności za uszczerbek na zdrowiu. Opieka medyczna jest na miejscu i to świetna, wszystko załatwią, poskładają do kupy, tylko "Nie nasza wina".
Jakoś tak w połowię biegu przed oczyma stanęła ściana. Wysokość tak około 3-4 metry. No nic, wzięło się udział to trzeba ukończyć. Chłopak siostry pomaga przejść przez ścianę, ja asekuruje. Nagle za nami ktoś krzyczy:
[K]rzykacz - ODSUŃCIE SIĘ URWA! JA TO PRZEJDĘ SAM!
Patrzymy - ściana szeroka na 4 metry, my przy lewym końcu stoimy, nikt inny nie wdrapuje się.
[K] - URWA DO WAS MÓWIĘ! POEBANI CZY JACY?!
My powoli się przesuwamy, bo może gość się spóźnił na Elite***. Facet bierze rozbieg, skacze, i uderza w ścianę z wrzaskiem.
Ludzie podbiegają, a facet tarza się z bólu po ziemi i trzyma za dłoń. 3 palce dziwnie powykrzywiane w różne strony. Ogólnie biegu już nie ukończy. Wolontariusze pomagają mu wstać z niemałym trudem bo facet rzuca mięsem i wyrywa się. Ze słów pomiędzy mięsem dało się zrozumieć:
[K] - *** POZWĘ WAS *** WSZYSTKICH*** SKOŃCZENI JESTEŚCIE***.
Dalej nie zwracaliśmy uwagi, tylko kontynuowaliśmy bieg. Po mecie bierzemy piwo, wodę i idziemy odpocząć. Patrzę, a kawałek od nas stoi ambulans, obok niego K i chyba jeden z organizatorów. Mieli małą dyskusję:
[K] - POZWĘ WAS! POŁAMAŁEM RĘKĘ! DOJADĘ WAS!
[O] - Podpisywał Pan regulamin?
[K] - NO I CO, ŻE PODPISAŁEM?! SKOŃCZENI JESTEŚCIE!
[O] - Więc widział Pan, że nie ponosimy odpowiedzialności za wypadki? Gwarantujemy opiekę medyczną i tyle. Biegł Pan na własną odpowiedzialność.
K coś jeszcze się wydzierał, coś o jakichś przepisach ale organizator olał go ciepłym moczem i w akompaniamencie wyzwisk wrócił na stanowisko.
* Rodzaje maratonów z przeszkodami typu zasieki, ściany, basen z lodem czy drużyna rugbystów.
** Rekrut to bieg na 6 km z 30 przeszkodami, są jeszcze Intro, Classic, Hardkor i Ultra.
*** Elite to taka podkategoria powyższych trybów, gdzie liczy się czas. W normalnych chodzi bardziej o zabawę dlatego w Elite biorą udział goście ze świetną kondycją.
Runmageddon
Ocena:
108
(128)
Komentarze