Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79692

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zawsze myślałem że podczas zagranicznych wojaży należy unikać rodaków. Wiadomo, rodziny z dziećmi jadące na pierwsze wczasy z biurem podróży czy zbyt rozrywkowa młodzież. Cóż, po moim ostatnim wyjeździe stwierdzam, że chyba pojadę do "polskiej strefy".

Chyba nie ma bardziej piekielnego narodu za granicą niż Brytyjczycy. Nie da się powiedzieć inaczej - bydło, jakich mało. Kilka refleksji z wakacji w Bułgarii.
1) Rezerwacja miejsc
Mieszkaliśmy w hotelu z basenem. Nic specjalnego - niewielki akwen i kilka leżaków dokoła. Fakt że nie ma ich zbyt wiele, jednak spokojnie wstając koło 9 i jedząc śniadanie koło 10 można wyhaczyć wolne miejsca. Ale nie, bo po co. Zawsze mnie dziwiło, że jak przychodziliśmy, najlepsze leżaki były zarezerwowane. Raz obudziłem się o 8 i podszedłem do okna zobaczyć jak sytuacja. I co? Tłusta rodzina idzie zająć leżak ręcznikiem żeby to właśnie ONI mogli się tam położyć. A że przychodzili dopiero koło 12? Przecież IM się należy, a ci co chcieliby skorzystać tylko robią problem.
2) Wszędobylska muzyka
Zawsze uważałem, że na wakacjach można wszystko, byleby tylko nie przeszkadzać innym. Cóż, chyba w Wielkiej Brytanii to nie obowiązuje. Przewinęło się przez nasz basen wiele brytyjskich rodzin i dosłownie wszyscy puszczali jakieś łupanki. Najśmieszniej było, gdy jakaś młoda (koło 20 lat) dziewczyna puściła zalotnie "Do you love me" w wersji disco. Oczywiście tusza angielska, więc chyba nie znalazła zbyt wielu adoratorów ze swoim obwodem 180 cm.
3) Jedzenie w basenie
Gdy tylko pojawiały się przekąski w hotelowym barze, od razu trzeba było je zamówić. To nic, że jedzenie odbywało się w specjalnych strefach aby ci pływający w basenie nie musieli się ślizgać na plamach z majonezu. Frytka w wodzie to hit - oczywiście tłusty Brytol nie ruszył się aby ją wyłowić.
4) Basenowe zabawki
Hotel udostępnia gościom dmuchane zabawki. Wiadomo, nie jest to tania zabawa (koło 30 Kc, czyli obiad dla dwóch osob) a i nie ma sensu kupować czegoś tylko na dwa tygodnie. Więc wszystkie dzieci mogą się bawić zabawkami "komunalnymi". A raczej mogły. Był taki mały basenik - Angielka postanowiła zrobić sobie z niego materac. Po dwóch godzinach zabawka dla 3-letnich brzdąców dziurawa. Dmuchany statek? Idealna rzecz aby stawać na brzegu i na to skakać. Ok. Ale nie jak masz 20 lat, 1,85 wzrostu i 90 kilo żywej masy!

Piekielności wyjazdowych mam wiele więcej. O dziwo, nie spotkałem się z takim chamstwem i butą ani ze strony Polaków, ani Niemców, Rosjan czy innych narodowości.

Wakacje

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 33 (95)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…