Zajmuję się rękodziełem, dokładniej mówiąc robię i sprzedaję biżuterię. Uprzedzając komentarze: nie, nie podam namiarów na sklep.
Technika, w której pracuję jest dość nietypowa, ale też nie jest niespotykana. Sama się jej uczyłam, trochę z jednej bardzo przestarzałej książki, trochę z YouTube. Musiałam jednak sporo to wszystko zmodyfikować pod siebie, bo informacje w internecie nie dotyczą dokładnie tego co chciałam i w większości z nich używane są materiały dostępne w USA (mówiąc w skrócie w USA można dostać gotowe półprodukty, a ja wszystko muszę robić od zera i kombinować).
Piszą do mnie co jakiś czas ludzie, których mogłabym zakwalifikować do jednej grupy o nazwie "naucz mnie".
Niektórzy chcą tylko się poradzić, bo mają problem z jedną określoną rzeczą. Takim z chęcią odpisuję i pomagam.
Inni chcą, żebym ich wyedukowała od A do Z, bo oni też chcą robić biżuterię. Sorry, ale nie mam na to czasu. Odsyłam ich więc do filmików i materiałów, z których sama się uczyłam i oferuję rady, gdy będą mieli z czymś problem. Spotyka się to z obrazą majestatu, bo jak to tak? Ja nie nauczę królowej?
Jeszcze inni ŻĄDAJĄ, żebym im wszystko wytłumaczyła. Takich olewam.
Ale ostatni gość przebił wszystko:
"Witaj,
bardzo podobają mi się rzeczy, które wykonujesz i też chcę się nauczyć takie robić. Wytłumacz mi dokładnie jak to robisz krok po kroku, no i wyślij zdjęcia, żebym dokładnie widział co i jak. I chcę też namiary do twoich dostawców, bo ceny tych kamieni w internecie są z kosmosu, a ty na pewno masz taniej! Aha, no i na jutro to wszystko ma być, OK?".
Technika, w której pracuję jest dość nietypowa, ale też nie jest niespotykana. Sama się jej uczyłam, trochę z jednej bardzo przestarzałej książki, trochę z YouTube. Musiałam jednak sporo to wszystko zmodyfikować pod siebie, bo informacje w internecie nie dotyczą dokładnie tego co chciałam i w większości z nich używane są materiały dostępne w USA (mówiąc w skrócie w USA można dostać gotowe półprodukty, a ja wszystko muszę robić od zera i kombinować).
Piszą do mnie co jakiś czas ludzie, których mogłabym zakwalifikować do jednej grupy o nazwie "naucz mnie".
Niektórzy chcą tylko się poradzić, bo mają problem z jedną określoną rzeczą. Takim z chęcią odpisuję i pomagam.
Inni chcą, żebym ich wyedukowała od A do Z, bo oni też chcą robić biżuterię. Sorry, ale nie mam na to czasu. Odsyłam ich więc do filmików i materiałów, z których sama się uczyłam i oferuję rady, gdy będą mieli z czymś problem. Spotyka się to z obrazą majestatu, bo jak to tak? Ja nie nauczę królowej?
Jeszcze inni ŻĄDAJĄ, żebym im wszystko wytłumaczyła. Takich olewam.
Ale ostatni gość przebił wszystko:
"Witaj,
bardzo podobają mi się rzeczy, które wykonujesz i też chcę się nauczyć takie robić. Wytłumacz mi dokładnie jak to robisz krok po kroku, no i wyślij zdjęcia, żebym dokładnie widział co i jak. I chcę też namiary do twoich dostawców, bo ceny tych kamieni w internecie są z kosmosu, a ty na pewno masz taniej! Aha, no i na jutro to wszystko ma być, OK?".
sklepy_internetowe
Ocena:
183
(205)
Komentarze