Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79788

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wiele księżyców temu, pacholęciem będąc, chodziłam do pierwszej klasy podstawówki, jak to się zapewne wielu czytającym zdarzyło.

W szkole była biblioteka, a więc ktoś wpadł na pomysł, żeby zachęcić dzieci do czytania. Pomysł sam w sobie zły nie był. Dzieciaki ze starszych klas urządziły przedstawienie na podstawie Pippi Pończoszanki dla pierwszaków.

Przedstawienie się odbyło, zresztą w sali bibliotecznej, aktorzy się spisali, było całkiem przyjemnie. Na tyle przyjemnie, że zachęcili mnie zdecydowanie do książki.

Następny dzień, moje siedmioletnie ja idzie zdecydowanym krokiem wypożyczyć tę Pippi. Podchodzę do lady bibliotecznej.

- Dzień dobry. Mogę dostać Pippi Pończoszankę?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo to jest lektura do trzeciej klasy, a ty jesteś w pierwszej.

Przeszło dwadzieścia lat minęło, a ja dalej nie ogarniam, po co w takim razie było to przedstawienie i dlaczego ta Pippi była tak straszną lekturą, że uznano, iż mój siedmioletni mózg nie jest jeszcze gotowy na to wstrząsające przeżycie.

Niestety dla pań bibliotekarek rodzice średnio się przejęli ich troską o moją psychikę. Książkę dostałam i przeczytałam. Szkód długoterminowych w mózgu nie zanotowano.

Edit: Pojawiły się komentarze, że pewnie pierwszoklasista blokowałby dostęp do książki trzecioklasistom omawiającym lekturę. Wątpię - to była lektura nadobowiązkowa, której nigdy w szkole żaden nauczyciel nie omawiał.

uslugi

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…