Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79852

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeden z wielu biurowców w warszawskim Mordorze. Czyli w sumie budynek opanowany przez korposzczury. Firmy różne, przy czym z racji wymagań, większość pracowników jest po studiach, ewentualnie w trakcie.

Masa ludzi, wiadomo, że różne podejście do higieny, czy utrzymywania czystości. Jedno z pięter wybija się jednak poza standardowe "jutro umyję kubek".

Na tym piętrze owe "jutro" potrafi trwać tygodniami. Sprzątaczki obowiązku mycia naczyń nie mają, więc w naczyniach przy stanowiskach rozwijają się różne cywilizacje. Podobnie na stołówce.

Wszędzie, zarówno na stołówce, korytarzu, szatni, jak i w sali z komputerami, dzień w dzień, są porozlewane najróżniejsze napoje. Gdzie tylko w łazienkach i na stołówce są kafelki - cała reszta jest wyłożona wykładziną.

Łazienki - nagminnie pozalewane. Bynajmniej nie wodą - i dotyczy to zarówno damskich, jak i męskich (chociaż w meskich gorzej). "Pasy startowe" w każdym praktycznie kiblu. W damskiej z kolei zdarza się, że sedes i jego okolice (!) są pomazane krwią. Ściany czasem też obrywają...

Stanowiska z komputerami - prócz kubków, miseczek itp. wszędzie walają się okruchy, śmieci po żarciu z fast foodów (bo 2 metry do śmietnika to przecież za daleko..)Wszelkie okruchy powydeptywane w wykładzinę. podobnie gumy do żucia - na wykładzinie, pod biurkami, pod krzesłami. Zaś szczytem wszystkiego była akcja, że ktoś w*ierdalał słonecznika, a pogryzione łupiny wywalał pod biurko.

Taki syf zostawia przede wszystkim jedno pietro, gdzie ludzie mają swoje przypisane stanowiska i identyfikacja brudasów nie nastręcza trudności. Nasuwa się tylko pytanie - jak można być taką świnią (bez obrazy dla świń). A podobno to "cywilizowani ludzie, na poziomie"

Korposzczury z mordoru

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (160)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…