Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80018

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dyskusja na jednej grupie z facebooka, przypomniała mi moją rozmowę telefoniczną z Intrum Justitia (kto nie wie, to firma ściągająca długi).

Wydzwaniali do mnie notorycznie. Mam wpłacić kasę i to już, jak tego nie zrobię komornik wejdzie mi do domu i wszystko zabierze! Po kolejnym ich uciążliwym telefonie i tłumaczeniu, że nie mam długów i nic im nie zapłacę, kobieta mówi do mnie, że mam dług i MUSIAŁAM o nim wiedzieć, bo (i teraz czytajcie uważnie, bo ja słuchając zbierałam szczękę z podłogi).
Cytuję rozmowę (mniej więcej)

IT - PANI Z INTRUM,
JA

JA- Proszę pani nie wiem o jakim długu mówimy, bo niemożliwym jest abym jakiś miała, mnie w kraju nie było, a jedyny jaki miałam to został spłacony.
IT- Ależ jak to pani o niczym nie wiedziała, przecież w czerwcu 2012 roku, pani MAMA z nami rozmawiała i mówiła, że przebywa pani w Anglii, o długu panią poinformuje i pani wszystko szybko spłaci.
I TU ZAPALIŁA MI SIĘ CZERWONA LAMPKA, DLACZEGO? Dowiecie się czytając dalej ;)
JA- Kiedy pani rozmawiała z moją mamą?
IT- W czerwcu 2012 roku.

Wiedząc, że przecież wszystko mają w systemie, pytam:

JA- Aha, to proszę mi podać numer telefonu, z którego dzwoniła do państwa moja mama, bo rozumiem, że macie to w systemie?
IT- (zapowietrza się, tak konkretnie) Ależ pani mama była u nas OSOBIŚCIE!
JA- (szok, niepowierzenie, ale pytam) To państwo mają swoją filię w Wygwizdowie? Jak tak, to gdzie?
IT- Ależ nie, my jesteśmy w WARSZAWIE! I pani mama tu u nas była! Sama z nią rozmawiałam.
JA- Rozumiem. To w takim razie mamy niezły problem. Bo jak dobrze pamiętam, a jeszcze z moją pamięcią jest całkiem nieźle, to w LIPCU 2008 ROKU Moja mama zmarła i byłam na jej pogrzebie. Tylko teraz widzę, że muszę udać się do krematorium i zapytać czy ktoś im nie zwiał przed paleniem, bo jak matka 4 lata po śmierci, lata po Warszawie i mówi, że jestem w Anglii, w której nigdy nie byłam, to jest coś nie tak.
IT- (żebyście słyszeli tę panikę) To może pani TEŚCIOWA?
JA- Pudło! Ona też umarła...

Dalsza część rozmowy zbędna, bo babę wyzwałam. Jak sprawdziłam wszystko, to dzwonili żebym spłaciła dług, o którym pisałam, że jest spłacony, a i poszłam z tym na policję. W razie dalszego "nękania" mogę bezpośrednio zgłosić sprawę do prokuratury.

Tak że, moi drodzy, nie wpłacajcie im nic, bo ja żądając przesłania dokumentów, zostałam olana, a skarga na ową panią została zwyczajnie też olana. Napisali mi, że nie dopatrzyli się niczego rażącego ze strony ich pracownika... Oceńcie sami jakie było zachowanie tej kobiety.

intrum justitia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (193)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…