Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80093

przez ~swierzakiichorecorki ·
| Do ulubionych
Myślałam, że historyjki o Świeżakach to w głównej mierze przesadzone, częściowo zmyślone historyjki. A jednak i mnie dopadło ich fatum.

Klientem owada jestem bardzo często. Podobnie jak lwia część rodziny mego mężczyzny. I tak oto postanowiliśmy zrobić coś miłego dla jego bratanka i takiego Świeżaka do domu mu przynieść, bo miał ich już dwa, czy trzy. Jak się okazało - Młody miał już borówkę, którą my również wynaleźliśmy. No trudno, jak nie on to inne dziecko.

Borówkę wystawiłam na OLX i na grupie sprzedażowo-wymianowej z mojej miejscowości. Nie chciałam za nią pieniędzy, a tylko albo książkę "To" albo "Harrego Pottera". Nie nówkę, używkę ale w dobrym stanie. Napisałam również, że w grę wchodzi wymiana na inną maskotkę, której Młody nie posiadał.

I się odezwały hore madki z horymi curkami. Na OLX otrzymałam kilka wiadomości, napisanych mniej lub bardziej po ojczystemu, że one przyjmą zabawkę w zamian za ciepłe słowo albo czekoladę. Jedna kobieta wysmarowała wiadomość na pół strony, w której opisywała jej ciężkie życie (bez domu, bez pracy, dziecko jedno lat 4, drugie 2, a i kolejne w drodze, chłop ją zostawił, no i żywią się tylko tym co im ludzie dadzą). Wiadomość zignorowałam, więc wysłała kolejną, że jestem bezduszna i samotnej matce nie chcę pomóc.

Na grupie trafiła się kobieta, która miała na wymianę "Harrego", jednak stan książki, no cóż, delikatnie mówiąc, pozostawiał wiele do życzenia. Podziękowałam, bo nie będę czytała książki, która ma połowę okładki i luźne strony pomazane długopisem. Zrobiłam błąd, bo całą konwersację prowadziłam "na forum" i pojawili się obrońcy, że jak "chcem wymienić książkę na nówkę ze sklepu to niech se kupię".

W wiadomości prywatnej odezwała się w końcu do mnie kobieta, która oferowała wymianę, bo tak się złożyło, że rodzina również przyniosła jej dubla. Dzwonię do rodziców Młodego - nie ma tego pluszaka. Umawiam się w konkretnym miejscu i czasie. I czekam, czekam i czekam. Dzwonię do kobiety - ignoruje. Wróciwszy do domu napisałam do niej wiadomość. I co się dowiedziałam? Kobieta liczyła, że ja przyniosę tę maskotkę do niej do domu jednak, bo ona musiała zostać z dzieckiem. Okej, zwróciłam jej uwagę, że mogła mi napisać wiadomość. Jej odpowiedzią było, że mogłam się domyślić, że skoro nie przychodzi to mam przyjść do domu. Z wymiany zrezygnowałam.

Ostatecznie na OLX odezwała się starsza kobieta z sąsiedniej miejscowości. Ona miała "To", ja maskotkę dla jej wnuczki. Wymiana bez problemu i jeszcze mnie przeprosiła za wiadomości bez polskich znaków, bo nie umiała ich zrobić.

hora curka świeżaki

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (177)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…