Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80422

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Bohater: piekielna (niedoszła) klientka [a może piekielna ja?]
Miejsce akcji: sklep z owadem w kropki w nazwie.

Godzina popołudniowa, kolejki jak zwykle - czyli jak "stąd do wieczności". Stoję sobie spokojnie, przede mną już tylko dwie osoby (jedna już "kasowana", druga ma produkty wyłożone, czeka sobie, podobnie jak ja). Za mną z siedem osób, większość koszyki/wózki wyładowane po brzegi.

Nagle czuję trącenie od tyłu. Oglądam się, sunie pani X. niczym taran jakiś. Pani X. - zadbana kobieta w wieku na oko 50+. Widzę, że nie ma koszyka ani żadnych artykułów, więc myślę, że pewnie chce tylko przejść do wyjścia. Mogła powiedzieć "przepraszam", a nie tak sunąć bezceremonialnie, no ale...

Tymczasem pani X. stoi sobie. Wciśnięta między mnie, barierkę i klientkę przede mną, która tymczasem zaczęła być już obsługiwana przez kasjera.

Może nie chce się przepychać między tą klientką i jej wózkiem - pomyślałam. O ja naiwna!

Klientka przede mną skasowana, odbiera resztę, zbiera zakupy, kasjer już sięga po moje rzeczy, ale pani X. rzuca "marlboro lighty".

Miałam kilkanaście rzeczy na taśmie, ona chciała ewidentnie kupić tylko jeden artykuł - więc gdyby się zapytała, czy ją przepuszczę, zgodziłabym się. Ale na takie coś pozwalać nie zamierzałam, więc powiedziałam kasjerowi, że ja jestem następna w kolejce, a do pani X. zwróciłam się, że kulturalnie byłoby poprosić o przepuszczenie.

Pani X. poczerwieniała, zapowietrzyła się, wypaliła, że "jakaś małolata jej kultury uczyć nie będzie" i do kasjera "no dawaj te papierosy, śpieszę się!".

Ale kasjer chyba widział wcześniej, jak pani X. się przepychała, a ludzie w kolejce za mną potwierdzili, że ta pani tu nie stała, więc zasugerował jej zajęcie miejsca na końcu "ogonka". To oczywiście nie spodobało się pani X., która pomrukując coś pod nosem prawie wybiegła ze sklepu.

Btw. małolatą od dawna już nie jestem, ale w tamtym dniu zupełny brak makijażu + sportowy strój mógł wprowadzać w błąd. Tak czy siak nie rozumiem, co ma wiek (młodociany, dorosły, podeszły - jakikolwiek) do kultury lub usprawiedliwiania jej braku.

A słowa "przepraszam" czy "dziękuję" naprawdę nie gryzą w język.

piekielna_klientka sklep kolejka_do_kasy

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (134)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…