Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80425

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Remont domu, kto przeżył to wie ile czasu i nerwów pochłania.

Był już 3 tydzień bujania się z malarzami, cykliniarzami itp. Pogoda pod psem, zmęczeni z żoną musieliśmy jechać do "Leroja Merlina" kupić listwy przypodłogowe.

Złotówa wpakowana w wózek i jedziemy. Przy dziale elektrycznym przypomniało mi się żeby kupić żarówki, żona ucieszona czmychnęła obok do działu lamp.

Po 5 minutach byłem gotowy, wołam żonę, idziemy do wózka i.. nie ma wózka. Jakiś Janusz poczuł grubą kasę i zakosił nasz wózek razem z złotówką w środku.

Ręce nam opadły. Nie mieliśmy już sił ani chęci by w taką pogodę, wracać się na parking po drugi wózek.

Z tym co mieliśmy w rękach poszliśmy do kasy.

Leroy Merlin wózek złotówka Janusz biznesu

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 81 (127)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…