Remont domu, kto przeżył to wie ile czasu i nerwów pochłania.
Był już 3 tydzień bujania się z malarzami, cykliniarzami itp. Pogoda pod psem, zmęczeni z żoną musieliśmy jechać do "Leroja Merlina" kupić listwy przypodłogowe.
Złotówa wpakowana w wózek i jedziemy. Przy dziale elektrycznym przypomniało mi się żeby kupić żarówki, żona ucieszona czmychnęła obok do działu lamp.
Po 5 minutach byłem gotowy, wołam żonę, idziemy do wózka i.. nie ma wózka. Jakiś Janusz poczuł grubą kasę i zakosił nasz wózek razem z złotówką w środku.
Ręce nam opadły. Nie mieliśmy już sił ani chęci by w taką pogodę, wracać się na parking po drugi wózek.
Z tym co mieliśmy w rękach poszliśmy do kasy.
Był już 3 tydzień bujania się z malarzami, cykliniarzami itp. Pogoda pod psem, zmęczeni z żoną musieliśmy jechać do "Leroja Merlina" kupić listwy przypodłogowe.
Złotówa wpakowana w wózek i jedziemy. Przy dziale elektrycznym przypomniało mi się żeby kupić żarówki, żona ucieszona czmychnęła obok do działu lamp.
Po 5 minutach byłem gotowy, wołam żonę, idziemy do wózka i.. nie ma wózka. Jakiś Janusz poczuł grubą kasę i zakosił nasz wózek razem z złotówką w środku.
Ręce nam opadły. Nie mieliśmy już sił ani chęci by w taką pogodę, wracać się na parking po drugi wózek.
Z tym co mieliśmy w rękach poszliśmy do kasy.
Leroy Merlin wózek złotówka Janusz biznesu
Ocena:
81
(127)
Komentarze