Wracając dzisiaj ze szkoły miałem okazję widzieć i brać udział przykrej sytuacji. Dziewczyna, która szła przede mną razem z prawdopodobnie koleżanką zemdlała i rozbiła głowę o chodnik. Jej koleżanka zadzwoniła po pogotowie, ja podszedłem i pomogłem ułożyć dziewczynę, a koleżanka tamowała krwawienie.
A gdzie piekielność? Wokół nas zebrał się tłum (z 15 osób), który nic nie robił tylko się patrzył a dwóch gówniarzy nagrywało. Karetka przyjechała, ratownicy wychodzą i co? Nie mogą przejść przez ciżbę.
[R]atownicy.
[T]łum.
[J,K] - Ja i koleżanka poszkodowanej.
[K] - Przepraszam! Są już ratownicy! Proszę ich przepuścić!
[T] (cisza).
[J] - Przepuśćcie ich!
[T] - jak wyżej.
[R] - KUR*A PRZEPUSZCZAĆ!!
[T] - Niewychowani tacy, do chorego z ryjem (?). Nic dziwnego, że leczenie takie do dupy (???).
Zapakowali dziewczynę, podziękowali za normalną pomoc i odjechali w akompaniamencie obgadywania ratowników i służby zdrowia.
A gdzie piekielność? Wokół nas zebrał się tłum (z 15 osób), który nic nie robił tylko się patrzył a dwóch gówniarzy nagrywało. Karetka przyjechała, ratownicy wychodzą i co? Nie mogą przejść przez ciżbę.
[R]atownicy.
[T]łum.
[J,K] - Ja i koleżanka poszkodowanej.
[K] - Przepraszam! Są już ratownicy! Proszę ich przepuścić!
[T] (cisza).
[J] - Przepuśćcie ich!
[T] - jak wyżej.
[R] - KUR*A PRZEPUSZCZAĆ!!
[T] - Niewychowani tacy, do chorego z ryjem (?). Nic dziwnego, że leczenie takie do dupy (???).
Zapakowali dziewczynę, podziękowali za normalną pomoc i odjechali w akompaniamencie obgadywania ratowników i służby zdrowia.
Miasto Ratownicy
Ocena:
182
(198)
Komentarze