Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80446

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawsze byłam dobra w angielskim, łatwo mi wchodził do głowy, nigdy nie miałam oporów przed rozmawianiem w tym języku, gdy byłam za granicą.

Z racji, że byłam najstarszym dzieckiem w rodzinie, to często ciotki czy inni prosili mnie, żebym pomogła młodszym kuzynom i ich uczyła. Relacje z rodziną zawsze miałam dobre, więc czemu nie, zwłaszcza, że wiem, że zawsze mogę zwrócić się do nich z jakąś prośbą.

Kilkoro dzięki mnie dostało czerwony pasek, bo brakowało im jednej oceny, kilkoro w ogóle zdało. Ale nagle trafiła się ona...
Córki mojej cioci. Rok młodsza ode mnie, ale o mentalności zupełnie odmiennej niż reszta rodziny. W sumie nawet nie wiem, po kim ona ma charakter. Ciotka i wuj starali się ją wychować normalnie. Jej brat jest ogarnięty, a ona? Co chwila imprezy, chłopaki... Od razu wiedziałam, że będzie problem, ale podjęłam się.

Uczyłam ją wtedy samych podstaw (czasy present simple i continuous, kiedy a i an i tego typu rzeczy). Miała 14 lat i serio nie wiem, jak wcześniej zdawała, znaczy 2 razy nie zdała, bo była w 6 klasie i miała bardzo pobłażliwych nauczycieli, ale przyszedł czas egzaminu na koniec i trzeba było się w końcu czegoś nauczyć.

Można powiedzieć, że uczyłam ją po prostu jak, brzydko mówiąc, debila. Wszystko rozpisane, robiąc zadanie wystarczy przestawić 2 wyrazy, ale jej nie wychodzi. Czemu? Bo zamiast chociaż odrobinę próbować, to gada mi na jakiej imprezie była ostatnio (nie pytajcie, bo nie wiem, czemu ciotka na to pozwalała. Sama, chociaż byłam niewiele starsza od kuzynki, mówiłam jej, żeby jakoś ją ogarnęła, ograniczyła wyjścia, ale o ile wiem, to nic się nie poprawiło).

Po pierwszych zajęciach powiedziałam cioci to, co napisałam w nawiasie. Powiedziała, że porozmawia z kuzynką. Następne zajęcia to samo. Powiedziałam, żeby więcej nie przychodziło, bo to nie ma sensu, tylko ja tracę godzinę z życia. Ciotka rozumie, kuzynka płacze, że ona nie zda i co wtedy, wuj oburzony. Dałam jej ostatnią szansę. Za trzecim razem to samo. Definitywnie skończyłam zajęcia z nią. Ciotka nadal rozumiała, kuzynka obrażona, a wuj rozpowiada po rodzinie, że ze mnie dupa nie nauczyciel, skoro nie potrafię jej ogarnąć, żeby zabrała się za naukę.

Na szczęście praktycznie cała rodzina, oprócz ciotki wujka, stanęła w mojej obronie, bo wiedzą jaka trudna jest kuzynka.

Było to kilka lat temu. Dzisiaj kuzynka ma 19 lat i dwójkę dzieci, nie mam pojęcia, czy skończyła jakąś szkołę. Szkoda mi tylko cioci, która naprawdę chciała, żeby kuzynce coś wyszło w życiu.

PS. Wiem, że ciocia próbowała jej ograniczać wyjścia, czy stosować inne metody, ale nic nie wychodziło. Kuzynka tylko się obrażała i siedziała w swoim pokoju.

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (98)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…