Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80525

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zakład Pracy opłaca prywatne ubezpieczenie medyczne. Mam trójkę dzieci - 2, 10, 12 lat. Trafiła się choroba w weekend (opanowana domowymi sposobami, ale antybiotyk by się przydał), a żeby nie ciągać dzieciaków po pomocy doraźnej i stać w godzinnych kolejkach, zacząłem umawiać wizytę domową z pakietu Pryw. Ubezp. Zdr.

Opis w dużym skrócie i bez nerw.

Tel. nr 1, godz. 9.00
- Formułki potwierdzające dane, pesel, adres i pakiet ubezpieczenia
- PUZ (Adrian): Tak, umówimy wizytę i przyślemy lekarza do domu. wyślę sms z potwierdzeniem.

Tel. nr 2, godz. 13.30
- PUZ (Adrian): Jeszcze się tym nie zająłem, zrobi to mój zmiennik, ja kończę za chwilę.

Tel. nr 3, godz. 13.50
- JA: Albo umówicie tę wizytę, albo w rubryce „powód rozwiązania umowy” wpiszę Pańskie nazwisko
- PUZ (Adrian): Zaraz ktoś oddzwoni, czekamy na info od lekarza.

Tel. nr 4, godz. 14.00
- PUZ (Marcin) - Lekarz będzie na 18.

Decyzja: nie czekamy do tej godziny, bo objawy zaczynają wracać, pakujemy się w dyliżans i na doraźną pomoc.

Tel nr. 5 godz 14.30
Dzwoni PUZ (Anita) - Lekarz będzie o 15-15.30.
- Super, dziękuję, czekamy.

Nawrotka do domu, o 15.10 dzwoni lekarz z pytaniem, gdzie dokładnie mieszkamy, bo pod podanym adresem są tylko zakłady przemysłowe.

PUZ wysłało lekarza na adres ZAKŁADU PRACY, a nie do mieszkania pacjenta.

Na szczęście mieszkam 10 minut dalej.

prywatna_słuzba_zdrowia

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 133 (159)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…